„Nie chcę, by ktokolwiek z was kiedykolwiek musiał słuchać płaczu dziecka w środku lasu, przerażonego i zagubionego, które nie wie, gdzie tak naprawdę jest. Ja słyszałam.” W dalszej części tego wpisu w mediach społecznościowych, jego autorka, krakowska posłanka Daria Gosek-Popiołek, deklaruje, że będzie walczyć o grupę 30 dzieci i ich rodziny, którzy tułają się w przygranicznym lesie.
REKLAMA
Niedługo po wpisie krakowskiej posłanki rzeczniczka Straży Granicznej poinformowała, iż rozpoczęto przyjmowanie wniosków o azyl złożonych w nocy przez pięć rodzin, które uratowała Grupa Granica. „Wygląda na to, że SG już nie będzie wobec tej grupy stosować push-backu. Chcę powiedzieć, że nigdy nie byłam tak szczęśliwa." – napisala Daria Gosek Popiołek. Jednak niedługo potem pojawiła się informacja, że Straż Graniczna jednak zabiera te 30 osób na granicę.
ZOBACZ ROZMOWĘ:
„Okłamali nas! Okłamali na konferencji prasowej obiecując, że dostaną azyl! W grupie jest 16 dzieci, 6 kobiet w tym jedna ciężarna i starzec z kikutem nogi! Push-back w regionie Bobrownik!” - alarmowali aktywiści.
Co dzieje się na granicy polsko - białoruskiej, dlaczego polskie służby dopuszczają się niehumanitarnych i niezgodnych z prawem praktyk wobec imigrantów? Reklama
Daria Gosek – Popiołek, krakowska posłanka Lewicy, jest na terenach przygranicznych.