Już pół miliarda ludzi na całym świecie uskarża się na bóle i dysfunkcje kręgosłupa. To wynika z naszego stylu życia. Mało się ruszamy i za długo siedzimy. Ci, którzy zmienią styl życia na aktywny, mogą uwolnić się od bólu. Jeśli to nie pomoże, trzeba kręgosłup operować. Zabiegi z użyciem endoskopu są najmniej inwazyjne i są dostępne w Krakowie.
Reklama
Siedzący tryb życia powoduje, że dyski w odcinku lędźwiowym są przeciążone w jednym kierunku i łatwiej ulegają uszkodzeniu. Początkowo nasz organizm wysyła sygnały w postaci bólu kręgosłupa. Jeśli w porę odczytamy ten sygnał, mamy jeszcze czas na zmiany – mówi doktor Andrzej Smętkowski, chirurg ortopeda z krakowskiego Szpitala na Klinach, który był gościem Life in Kraków.
ZOBACZ ROZMOWĘ:
Najlepiej często zmieniać pozycję, zacząć się ruszać i zamiast siedzieć, próbować stać, bo to dla naszego ciała naturalne. Wtedy dyski w kręgosłupie są równomiernie obciążone.
„Ponad 90% problemów z dolegliwościami kręgosłupa możemy leczyć zachowawczo, poprzez fizjoterapię oraz zmianę naszego stylu życia na bardziej aktywny. Martwić się trzeba wtedy, gdy ból, który wcześniej ustępował, teraz pomimo rehabilitacji i leków, nie ustępuje. Jeśli leczenie zachowawcze trwające co najmniej sześć tygodni nie daje efektów, a dolegliwości kręgosłupa uniemożliwiają normalne funkcjonowanie, konieczna może być operacja.”
To operacje mało inwazyjne i bardzo bezpieczne
Operacja endoskopowa jest wykonywana przez nacięcie wielkości 0,7 – 0,8 cm. Przez taką „dziurkę od klucza” wyspecjalizowany w endoskopii kręgosłupa lekarz jest w stanie zoperować przepuklinę dysku - najczęstszą przyczynę rwy kulszowej. Rwa jest bowiem objawem, wynikającym z ucisku na nerw przez wypadnięty dysk.
„Operacją endoskopową dostajemy się w sposób najmniej inwazyjny do miejsca patologii. Nie chodzi tylko o małe nacięcie, ale cała ingerencja w kanale kręgowym też jest zminimalizowana i precyzyjnie ograniczona do chorego miejsca. Narzędzia endoskopowe są bowiem grubości zapałki.”
PARTNER ROZMOWY: SZPITAL NA KLINACH
Endoskop wygląda jak pistolet. W jego „lufie” znajdują się soczewki, które przekazują obraz do kamery, umieszczonej w rękojeści tego pistoletu. Jest też kanał służący do irygacji, tamtędy przepływa sól fizjologiczna, która przepłukuje operowane pole. Do tego dochodzi źródło światła i wreszcie kanał roboczy, przez który wprowadza się narzędzia. Najgrubsze z nich ma 0,4 cm. Po co to wszystko? Żeby bezpiecznie, nie uszkadzając mięśni i nerwów dostać się do kanału kręgowego i usunąć wypadnięty dysk - źródło bólu.
Operacja jest wykonywana w dużym powiększeniu. Pole operacyjne o wymiarach 0,6 – 0,7 cm lekarz widzi na 30 – calowym monitorze. Widoczna jest każda najdrobniejsza struktura. To dlatego operacja z użyciem endoskopu jest niezwykle precyzyjna i bezpieczna. Do tego bez utraty krwi, bo wszystkie, nawet najdrobniejsze naczynka są natychmiast zamykane. W bardzo sprzyjających okolicznościach taka operacja może trwać zaledwie 30 – 40 min, ale zazwyczaj trwa niewiele więcej niż godzinę. Nasz gość podkreśla też krótki okres rekonwalescencji.
„Po tym zabiegu pacjent jeszcze tego samego dnia może wstawać, a nawet nie ma przeciwwskazań, żeby od razu wrócił do domu. Bo małe nacięcie, to mały stres i mały uraz operacyjny.”
Endoskop poradzi sobie ze stenozą
Poza przepuklinami techniką endoskopową operuje się też zwężenie kanału kręgowego, czyli stenozę. Spowodowane to jest procesami zwyrodnieniowymi i dość częste u osób starszych. Sygnałem alarmowym jest tzw. chromanie neurogenne. To sytuacja, w której pojawia się ból i osłabienie nóg w czasie chodzenia. Choroba stopniowo postępuje i z czasem pacjent daje radę przejść tylko z pokoju do pokoju w mieszkaniu. Alternatywą dla tzw. otwartej operacji jest wykonanie jej techniką endoskopową, pod warunkiem jednak, podkreśla nasz gość, że zwężenie nie jest na wielu poziomach, a kręgosłup nie wymaga dodatkowej stabilizacji.
Poza samym endoskopem w operacji stenozy używa się specjalnego wiertła w celu spiłowania osteofitów, czyli wyrośli kostnych zwężających kanał kręgowy, tak, aby go znowu poszerzyć.
Co lubi nasz kręgosłup?
Ruch. Nie chodzi o wyczynową aktywność fizyczną, tylko o regularne rekreacyjne ćwiczenia, chodzenie, zmiany pozycji ciała. W tym wszystkim ważne jest aktywowanie mięśni, a one są naturalnym gorsetem dla naszego kręgosłupa. Wtedy jest mniej podatny na różne mikro urazy. Doktor Andrzej Smętkowski zaleca:
„Zmieniajmy pozycję ciała, a jeśli już siedzimy przy pracy, to ważny jest właściwie wyprofilowany fotel, który odtwarza lordozę lędźwiową, czyli naturalną krzywiznę kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. . Osoby pracujące fizycznie, powinny dbać o higienę pracy tak, by obciążenie kręgosłupa było jak najmniejsze.”
Dbajmy też o swoją wagę. Im mniej nasz kręgosłup ma do dźwigania, tym dla niego lepiej. Gość Life in Kraków, żeby to zobrazować, proponuje ćwiczenie: spróbujmy nosić na plecach przez cały dzień plecak z 40 – kilogramowym obciążeniem. Kiedy zdejmiemy go wieczorem, poczujemy ulgę. Taką, jaką odczuwa nasz kręgosłup, kiedy zrzucimy zbędne kilogramy.