Jeśli nie da się inaczej rozwiązać problemu braku erekcji, to implant prącia jest jedyną szansą. Szkoda, że to zabieg nie refundowany przez polski NFZ. W Polsce bowiem demonizuje się seksualność. Dlatego mężczyźni boją się pójść do lekarza i opowiedzieć o problemach związanych z erekcją, żeby dowiedzieć się, jakie są możliwości leczenia.
Reklama
W krakowskim Szpitalu na Klinach właśnie wykonano pierwszy w Małopolsce zabieg wszczepienia protezy prącia. Operację przeprowadził dr n. med. Jakub Kłącz, urolog i seksuolog, który był gościem Life in Kraków.
ZOBACZ ROZMOWĘ:
Tego typu zabiegi, to pomoc dla pacjentów po operacjach głównie w okolicach miednicy, w których dochodzi do uszkodzenia unerwienia odpowiedzialnego za erekcję: operacje raka prostaty, pęcherza moczowego czy jelita grubego. Często są to też mężczyźni, którzy ulegli wypadkom i mają uszkodzenia neurologiczne, cierpią na brak wzwodu.
Zaburzenia erekcji są także wynikiem przewlekłego zażywania wielu różnych leków, których jednak nie można odstawić – np. na cukrzycę, chorobę wieńcową czy nadciśnienie.
Reklama
Jak działa implant penisa?
Nasz gość wyjaśniał, jak działa implant wszczepiony do męskiego członka.
„Proteza prącia to syntetyczny cylinder, który jest wszczepiany w ciała jamiste penisa. Zastępuje on naturalny mechanizm uzyskania erekcji polegający na wypełnianiu się ciał jamistych krwią w trakcie podniecenia. Całość jest dyskretnie ukryta w ciele pacjenta. Są protezy półsztywne, które pacjent sam sobie kształtuje w pozycję do wzwodu albo pozycję zwisającą, dyskretną i nie rzucająca się w oczy. Są też urządzenia hydrauliczne ze specjalną pompką, która jest schowana w mosznie, miedzy jądrami. Jej naciśnięcie wywołuje sztuczną erekcję.”
W Polsce te zabiegi nie są refundowane i wykonuje się ich około 10 rocznie, a w Niemczech około 500. Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem doktora Kłącza ilość wykonywanych tego typu zabiegów jest związana właśnie z brakiem refundacji i brakiem wiedzy, iż takie leczenie nie dość że jest możliwe, to jest możliwe w Polsce. Na cenę operacji ma wpływ przede wszystkim cena implantu.
Reklama
„Ale też żyjemy w kraju, w którym demonizuje się seksualność. Dlatego ludzie boją się przyjść do lekarza, opowiedzieć o problemie, zapytać o możliwości leczenia. Znam pacjentów, którzy wyjeżdżali za granicę w tym celu, bo w kraju czuli dyskomfort. Nie myśleli nawet, że w Polsce jest także możliwość rozwiązania ich problemu. We Włoszech czy Hiszpanii seksualność nie jest tematem tabu i tam robi się dziesiątki takich zabiegów miesięcznie.”
Czy z tego jest przyjemność?
Z relacji pacjentów z wszczepionym do penisa implantem wynika, że 95% z nich odczuwa satysfakcję w czasie seksu. Bo chociaż neurologicznie mechanizm erekcji jest uszkodzony, to nerwy i receptory czuciowe skóry odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności uszkodzone nie są, więc nie ma powodów, żeby mężczyzna nie odczuwał satysfakcji w czasie współżycia.
Wielu pacjentów przed operacją, kiedy można zaoszczędzić pęczki nerwowe, pytanych, czy są aktywni seksualnie, odpowiadają – nie, mnie to już nie jest potrzebne. A mają 50 – 60 lat, podkreśla nasz gość. Z drugiej strony wielu pacjentów w wieku 60, 70 i 80 plus bardzo zależy na sprawności seksualnej po operacji.
Reklama
Pacjent poszukujący możliwości rozwiązania problemu często nie uzyskuje pomocy i odpowiedzi, czy jest to możliwe. Internet i otoczenie wysyłam mu komunikat, żeby był zadowolony, bo od strony onkologicznej wszystko jest już dobrze i trzeba być wdzięcznym losowi, że jest się zdrowym. Seks to sprawa drugorzędna. Tymczasem nie od dziś wiadomo, że udane życie seksualne ma ogromny wpływ na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne.
Niepłodność – przyczyny po stronie mężczyzn
Doktor Jakub Kłącz diagnozuje też rosnącą grupę bezpłodnych mężczyzn. Problemy anatomiczne, utrudniające wyprowadzenie nasienia poza cewkę moczową, choroby, które doprowadzają do zaburzeń dojrzewania plemników – to często powód kłopotów z zajściem w ciążę.
„Od wielu lat obserwuje się, że u pewnej grupy mężczyzn liczba plemników w spermie sukcesywnie maleje. Nie wiadomo, czy jest to związane z zanieczyszczeniem środowiska, a może z obecnością hormonów i leków w żywności. Wydaje się, że nie bez znaczenia są używki – alkohol i tytoń, a przecież nabłonek, w którym rozwijają się plemniki, jest bardzo delikatny i wrażliwy na substancje otrzymywane z zewnątrz. Otyłość z kolei powoduje wydzielanie hormonów upośledzających plemniki. Trudno powiedzieć jednoznacznie, co takiego ma wpływ na siłę i jakość plemników.”
Reklama
Leczenie w takich przypadkach, to przede wszystkim suplementacja. Są zestawy witamin, mikro- i makroelementów specjalnie dla mężczyzn, dedykowane temu problemowi. Poza tym aktywność fizyczna, zmiana diety. Androlodzy zalecają dietę śródziemnomorską.
Plemniki nie lubią zbyt wysokich temperatur, a więc należy uważać na przegrzewanie jąder. To uwaga do ludzi długo siedzących w pracy, zwłaszcza zawodowo – kierowcy, informatycy, pracownicy biurowi. Należy wstać, przejść się, dać kroczu „pooddychać”. Jądra znajdują się w mosznie, a tam panuje temperatura o 1 – 2 stopnie niższa niż w jamie brzusznej, co zapewnia plemnikom optymalne warunki dojrzewania.
Porozmawiaj o problemie z kolegą
Metody na poprawę jakości plemników są proste. Skąd więc ta rosnąca bezpłodność?
Reklama
„Zaburzenia płodności to problem młodszych mężczyzn, a więc jeszcze bardziej skrępowanych, żeby wybrać się do lekarza, tym bardziej urologa. Łatwiej jest powiedzieć, że to partnerka jest winna.”
Trudno powiedzieć, co jest większym problemem – to, że nie możemy mieć dzieci, czy żeby pójść do lekarza, który zbada i powie, co jest przyczyną. Do tego panowie zastanawiają się – co sobie lekarz o mnie, jako mężczyźnie, pomyśli…?
Dlatego we dwóch raźniej. Nasz ekspert opisuje to tak:
„Mężczyźni to koguty, którzy chcą pokazać siebie jako mocnych i bezproblemowych, zawsze gotowych do podjęcia współżycia i posiadania potomstwa. Czasem jednak się przyznają, że mają problem i wtedy kolega mówi, że też ma podobny. I już nie trzeba niczego udawać.”