Najpierw było wiele lat przygotowań i kontrowersje wobec wyboru miejsca na największe spotkanie. Po raz pierwszy wielu krakowian dowiedziało się, że jest taka miejscowość: Brzegi. Minęło właśnie 5 lat od Światowych Dni Młodzieży w Krakowie i wizyty papieża Franciszka. Co nam zostało z tamtych dni?
Reklama
Powitanie pod Wawelem
Pielgrzymi przybywali do Krakowa przez wiele tygodni. Szacowano, że w kulminacyjnym momencie było w Krakowie 1,5 do 2 mln ludzi. Papież pojawił się w Krakowie 27 lipca 2016 roku po południu. Tłumy wszędzie. Na powitanie papieża ustawiłem się pod Wawelem. Stamtąd miałem widok na całe podzamcze i stałem w niewielkiej odległości do samochodu papieskiego. Oczywiście, kiedy nadjechał, ludzie zaczęli wymachiwać, rękoma, stawać, na czym popadło, wiwatować.
Miałem rację, że wziąłem ze sobą drabinę. Papież był wyluzowany, machał do wiernych, żegnał krzyżem, uśmiechał się. Trwało to może dwie minuty, ale pozostawił niezapomniane wrażenie.
Reklama
Okno Papieskie
To był stały fragment wizyt papieskich. Papież musiał pokazać się w słynnym oknie. Nie inaczej było wtedy. Każdego wieczora pod oknem stał tłum wiernych. Papież wychodził do okna i przez pół godziny rozmawiał z wiernymi.
Tramwaj i Błonia
Papież na powitanie z pielgrzymami w Krakowie pojechał... tramwajem. Papieski tramwaj do dzisiaj kursuje po mieście. Na Błoniach papież Franciszek był dwa razy. Tam czekało na niego około 1 mln ludzi. Najpierw w ogromnym deszczu, a potem w piekącym słońcu. To wtedy zobaczyłem kreatywność pielgrzymów, którzy ze wszystkiego byli w stanie zrobić ubrania przeciwdeszczowe.
Reklama
Oświęcim
Bardzo osobista wizyta papieża. Bez wiernych i tłumów. Samotnie przekroczył bramę z napisem "Arbeit macht frei", potem przeszedł wzdłuż baraków obozowych pod ścianę śmierci i wszedł do celi św. Maksymiliana Kolbe. Dla mnie było to najbardziej poruszające spotkanie z Franciszkiem.
Brzegi i pożegnanie w Tauron Arenie
Do Brzegów nie pojechałem. Doszedłem do wniosku, że dużo bardziej interesujące będą zdjęcia ludzi idących na mszę papieską. Fotografowałem setki tysięcy ludzi, którzy szeroką ławą podążali na pola w Brzegach. Ja czekałem na Franciszka w pustym Krakowie, gdy wyjeżdżał z miasta.
Reklama
Wtedy nie wiedziałem, że cztery lata później w czasie pandemii będę miał okazję fotografowania tak pustego miasta. Papież wyjeżdżał swoja "pięćsetką", a ja wtedy zrobiłem mu zdjęcie, które z tych dni najbardziej cenię.
Po mszy w Brzegach, w której według obliczeń uczestniczyło 1,5 do 2 mln ludzi, papież pożegnał się z wolontariuszami w Tauron Arenie.
Reklama
Co nam pozostało po tych dniach?
Co pozostało po pięciu latach? Na pewno niezwykłe wspomnienia. Dla wielu ludzi było to spotkanie życia. Ale Kościół po pięciu latach już nie jest taki sam, w Polsce przechodzi być może największy kryzys w historii. Kto wie, może takie spotkanie, jak to sprzed pięciu laty, pomogłoby odbudować wiarę u wielu wątpiących i odnowić Kościół. Ten Kościół.