Pamiętacie walentynkowy weekend w Zakopanem, kiedy w związku z poluzowaniem obostrzeń do stolicy Tatr zjechały tłumy turystów? Ludzie chcieli znowu żyć i się bawić. Było pijaństwo, awantury i łamanie epidemicznych obostrzeń. Przed nami długi majowy weekend. I chociaż nikt luzowania obostrzeń nie zapowiada, to Polacy zapewne ruszą w Polskę. A już do Zakopanego to na pewno! (Oglądajcie tranmisję TUTAJ)
Pomimo wciąż trudnej sytuacji epidemicznej – tysięcy zakażeń i setek zgonów – aż 27% Polaków nie wierzy w istnienie koronawirusa. Jak twierdzą badający tę sytuacje naukowcy, to strategia radzenia sobie ze stresem, oswajania go, żeby przetrwać kryzys.
Jak tlenu potrzebujemy zabawy, beztroski, symbolicznego końca pandemii. Zakazy nie działają, są obchodzone i powszechnie łamane. Lęk przed chorobą i śmiercią już nie działa. Tak też pewnie będzie i w najbliższy tzw. długi weekend. Hotele mają na razie pozostać zamknięte. Oficjalnie.
Reklama
Bo jest sposób na obejście tego zakazu. Możliwy jest pobyt na rehabilitacji i leczeniu. Hotelarze i branża gastronomiczna mają już dosyć. Straty finansowe i brak rządowego wsparcia tej grupy przedsiębiorców powodują desperację i rodzą pomysły z cyklu „Polak potrafi”.
Ponad dwa miesiące temu Zakopane stało się niesławnym bohaterem newsów i dziennikarskich relacji. Ściągnęły tam tłumy turystów, była zabawa, dużo alkoholu, tłumy na Krupówkach i mandaty za łamanie pandemicznych obostrzeń.
Reklama
Co będzie się tam działo 1, 2 i 3 maja? Zapytaliśmy o to Dariusza Galicę, górala i gawędziarza z Zakopanego.