W OPINII

Psychoterapeutka i seksuolożka: 8 Marca to żenujące święto

opublikowano: 8 MARCA 2021, 21:22autor: Jolanta Hofer
Psychoterapeutka i seksuolożka: 8 Marca to żenujące święto

Tulipany, prezenty, cmokanie w dłoń i zwracanie się z życzeniami do „drogich pań” – tak najczęściej wygląda Dzień Kobiet. Którym z nas jest on potrzebny? Gościem Life in Kraków była Iwona A. Wiśniewska, psychoterapeutka i seksuolożka, która uważa 8 marca za żenujące „święto”.  

Reklama 

Międzynarodowy Dzień Kobiet wywodzi się z ruchów robotniczych, socjalistycznych, z walki kobiet o swoje prawa przed ponad stu laty. I chociaż nadal mamy jeszcze wiele do zrobienia w tych kwestiach, to 8 marca stał się świętem komercyjnym i bardzo dobrze pokazuje jak kulturowo postrzega się płeć w społeczeństwie.

Matki, żony i kochanki

Nasza rozmówczyni  zrobiła sondę wśród koleżanek po fachu - psycholożek i psychoterapeutek. Wyniki były zaskakujące. Znakomita większość jest na tak dla Dnia Kobiet, bo w tym dniu czują się ważne, są kimś więcej niż tylko kobietami „do czegoś”: żonami, matkami, kochankami.

 „Żenujące jest to, że przez 364 dni w roku mężczyźni o nas nie dbają, a dzisiaj można zobaczyć panów z trzema tulipanami, którzy przyjdą do domu i powiedzą – wszystkiego najlepszego, miłego dnia życzę. A jutro będą kolejne ataki złości, agresji, nieodzywanie się.”

 Zdaniem naszego gościa trzeba zadać pytanie paniom, jakie mają deficyty przez cały rok, że tak bardzo czekają na 8 marca.

 Reklama

„Gdybyśmy obchodziły ten dzień, wspominając kobiety, które ponad sto lat temu walczyły o swoje prawa, to nie mam nic przeciwko. Ale ten dzień zrobił się podobny do walentynek – komercjalizacja, prezenty, ceny kwiatów rosną. A my chcemy być szanowane, nie poniżane.”

Rozmówczyni Life in Kraków, gdyby to od niej zależało, warunkowałaby zawarcie małżeństwa ustaleniem między mężczyzną i kobietą wzajemnych oczekiwań wobec tego związku. Jej doświadczenie pokazuje, że potem na terapii małżeńskiej siedzi dwoje ludzi, którzy są ze sobą, ale mają zupełnie inne oczekiwania, inaczej widzą świat, rolę mężczyzny i kobiety.

Na początku związku widzą wszystko przez różowe okulary, są sobą zafascynowani i w sobie zakochani. Do miłości jednak nie dochodzą, bo nie wiedzą, czy mają wspólne cele.

Reklama 

Na seks musi być zgoda, nawet w małżeństwie

Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez dwie socjolożki: Martę Krasowską i Bernadetę Zakrzewską na pokoleniu babć, mam i córek, wynika, że jedna czwarta młodych Polek uważa, że mężowi nie wolno odmówić współżycia. Wygląda więc na to, że przekazy babć mocno siedzą w głowach.

Ale nasz gość w swojej praktyce psychoterapeutycznej widzi dynamiczne zmiany, choć jednocześnie sfera seksualna jest trudna. Kobiety coraz mocniej wyrażają swoje potrzeby, ale zachowania seksualne wynosimy z domu, a tam seks jest zazwyczaj tematem tabu.

Dlatego tak mocno ciągle jeszcze trzyma się stereotyp, że kobieta ma być podporządkowana mężczyźnie i zawsze mieć ochotę na seks. Tak w rzeczywistości nie jest. Najpierw kobieta chce się poczuć ważna, akceptowana, bez względu na to czy ma kilka kilogramów i zmarszczek więcej niż dwadzieścia lat temu. Potrzeba seksualna zaczyna się w głowie, a nie dlatego, że ktoś nas dotknie – wyjaśnia psychoterapeutka. I przypomina, że wymuszenie stosunku seksualnego, także w małżeństwie, jest formą gwałtu.

Reklama 

To między innymi powinno być, jej zdaniem, tematem edukacji w szkole, prowadzonej przez osoby do tego profesjonalnie przygotowane. Zaznacza, że edukacja seksualna nie stymuluje potrzeb seksualnych, jak twierdzą niektórzy i zmniejsza przemoc w tej sferze.

 Przemoc psychiczna jest najbardziej dotkliwa

 Iwona A. Wiśniewska pracuje z kobietami, dotkniętymi przemocą. Podkreśla, że to stereotyp – ofiara przemocy jako biedna, niewykształcona, bezrobotna kobieta, u której w domu jest tylko alkohol. Coraz więcej jest przemocy bez alkoholu.

 „Każda z nas może doświadczyć przemocy. Pranie mózgu i wyuczona bezradność utrudniają wyjście z tego zaklętego kręgu. Natomiast edukacja powoduje, że kobiety coraz częściej o tym mówią, potrafią rozgraniczyć przemoc fizyczną od seksualnej, ekonomicznej czy psychicznej. Skala tej ostatniej coraz bardziej wzrasta, a ją najtrudniej jest udowodnić w sądzie.”  

 Reklama

Nie zawsze można liczyć na pomoc innej kobiety w rodzinie – matki czy teściowej. Dzieje się tak dlatego, że całe pokolenia dorastają w takim modelu i go usprawiedliwiają - skoro one to przeżyły, nie chcą się wtrącać i bagatelizują problem.

 Zakopane: jedyna gmina bez zapobiegania przemocy w rodzinie  

 Zakopiańscy radni już dziesięciokrotnie odmówili uchwalenia programu zapobiegania przemocy w rodzinie.

Zdaniem gościa Life in Kraków w radnych, wójtach, burmistrzach jest bardzo wiele lęku. Boją się o swoje stanowisko i podejmują decyzję wbrew sobie. Na pytanie: „Jak się pan będzie czuł, jeśli córka będzie w relacji przemocowej?” takie osoby odpowiadają zazwyczaj: „Nie pozwolę na to!”. Ale to złudne przekonanie. Jeśli się w sferze publicznej nie reaguje na przemoc, to we własnej rodzinie też nie będzie odwagi do przeciwstawienia się.

 „Jak taki radny się czuje, gdy idzie spać, a ulicę dalej ktoś znęca się nad kobietą?”

 Iwona A. Wiśniewska życzy kobietom, żeby przede wszystkim same dla siebie były wsparciem, a nie przeciwnikami.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności