Orszaki Trzech Króli to stosunkowo nowa tradycja. Rodzinne święto, kolorowe przebrania, dzieci, a często i rodzice w charakterystycznych koronach maszerują ulicami mniejszych i większych miast i miasteczek. W tym roku pod hasłem „Odnowi oblicze Ziemi”, nawiązującym do papieskiej pielgrzymki z 1979. Na krakowskim Rynku spotkały się aż cztery orszaki oraz wydarzyło się jednak coś, co naruszyło tę ciepłą, mimo mrozu, rodzinną atmosferę. 30 osób z organizacji „Dość milczenia” demonstrowało przeciw ukrywaniu przez Kościół przypadków pedofilii.
Na transparentach napisali: „Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem zgrzeszyliście”, „Twoje milczenie to zgoda na pedofilię”, „Dość bezkarności księży i biskupów” . Kilku uczestników demonstracji przebrało się za księży, na piersiach powiesili sobie tabliczki :„pedofil”, „winny”.
Spotkali się z milczeniem lub wrogą reakcją, choć ich protest był jak najbardziej legalny i ochraniany przez policję. Jeden z transparentów został zniszczony. Uczestników pikiety szarpano, i popychano, a jeden z oburzonych ich obecnością mężczyzn posunął się do odmawiania modlitwy „Ojcze nasz” z ręką uniesioną w faszystowskim geście.
Ci, którzy głośno mówią o pedofilii i przypadkach jej ukrywania w polskim kościele, to w wielu przypadkach kiedyś zaangażowani katolicy. Byli ministranci, uczniowie uczęszczający na lekcje religii, uczestnicy wakacyjnych wyjazdów organizowanych przez księży. Gdyby na swojej drodze nie spotkali pedofili w sutannach i w habitach, a w kurialnych urzędach ktoś poważnie by ich potraktował, mogliby przecież nadal dawać świadectwo swojej wierze w kolorowych orszakach.
Jednak zamiast duchowego i i religijnego przeżycia doświadczyli zła, które naznaczyło ich często na całe życie. Czy święto Objawienia Pańskiego to niewłaściwy dzień by mówić o ich cierpieniu? Zwłaszcza, że w diecezji krakowskiej tylko w ostatnich miesiąca ujawniono kilka kolejnych przypadków księży i zakonników molestujących powierzone ich opiece dzieci.
Trzy lata temu rekolekcje dla uczniów głosił ksiądz skazany za robienie zdjęć nieubranym dziewczynkom. I z wydanym przez Watykan zakazem pracy z dziećmi. Rekolekcje przerwano po interwencji anonimowej osoby w krakowskiej kurii. Przy okazji okazało się, że nie ma żadnej procedury nakazującej proboszczom weryfikować zapraszanych rekolekcjonistów.
Do dziś w archidiecezji krakowskiej nie powstał raport o pedofili, nie ujawniono żadnych danych i statystyk. Warto przypomnieć, że na taki krok zdecydował się ordynariusz diecezji płockiej, biskup Libera, choć upublicznione przez niego dane dotyczą tylko ostatnich 10 lat.
Czyżby wielu uczestników Orszaku Trzech Króli wolało odgrywać teatralne role mędrców z dalekiego kraju, niosących mirrę, kadzidło i złoto, zamiast zmierzyć się z zupełnie niekolorową i niewesołą rzeczywistością. Do demonstracji „Dość milczenia" nie odniósł się też żaden z hierarchów krakowskiego Kościoła.