KRZYSZTOF PIASECKI

Krzysztof Piasecki: Czepiam się. Z nudów... Trochę dla rozrywki

opublikowano: 1 MAJA 2020, 12:00autor: Krzysztof Piasecki
Krzysztof Piasecki: Czepiam się. Z nudów... Trochę dla rozrywki

Dlaczego mówi się na szpitale zakaźne „jednoimienne”? Jeśli szpital jest imienia Stanisława Augusta Poniatowskiego, to teraz jest tylko Stanisława, czy tylko Augusta Poniatowskiego? I czy to podziała na koronawirusa? Taki koronawirus, jak sama nazwa wskazuje, związany jest z koroną, czyli z królami.

Reklama

Jeśli więc skasujemy jedno imię ze Stanisława Augusta Poniatowskiego, może wirus nie rozpoznać, że chodzi o króla. I co? Ucieknie, czy zbliży się, by sprawdzić, czy chodzi o króla? Takie rozważania przychodzą człowiekowi do głowy z nudów. W czasie pandemii. Kiedy idzie się w maseczce w kierunku Lasku Wolskiego, po to, by tam móc tę maseczkę zdjąć.

 

Idę więc i widzę maszynę sprzątającą ulicę. Duża, żółta maszyna. Na boku napis Broodway. Uśmiechnąłem się. Powiało Nowym Jorkiem. Oczywiście Broadway pisze się właśnie tak: Broadway. Oznacza szeroką drogę. Na maszynie było napisane brood way. Dwa oo czyta się po angielsku jak „u”. Napis na maszynie należy więc odczytywać brud way. Czyli brudna droga.  Napis dowcipny, choć ryzykowny. Może oznaczać, że za sprzątającą maszyną zostaje brudna droga. To po co ta maszyna? Czepiam się. Z nudów. Trochę dla rozrywki.

Właśnie dla rozrywki przeczytałem wywiad z przedstawicielem jedynego na świecie oddziału strażaków wieżowych. Chodzi oczywiście o hejnalistę z wieży kościoła Mariackiego. Jak przeczytałem, kandydat na hejnalistę musi mieć polskie obywatelstwo, minimum średnie wykształcenie i uregulowany stosunek do służby wojskowej. Zaciekawiło mnie to polskie obywatelstwo. Chodzi chyba o to, by na trąbce nie grał nam przedstawiciel obcego państwa. Może w przypadku konfliktu zbrojnego hejnał, zamiast powiedzmy o 5-tej rano zagrać o 5.45 i nasze wojsko zaśpi.

Przy okazji dowiedziałem się z przyjemnością, że hejnał jest grany co godzinę w ciągu doby, mimo tego, że w nocy nikt po Krakowie nie chodzi. Choćby dlatego, że od 24 do świtu oświetlenie miasta jest wyłączone. I właśnie wtedy hejnał jest bardzo potrzebny. Jeśli ktoś w ciemnościach się zgubi, po usłyszeniu hejnału będzie wiedział przynajmniej, gdzie jest Rynek.

A może teraz będziemy więcej chodzili.

Inicjatywa Piesza Polska zwróciła się do prezydentów miast, w tym do Jacka Majchrowskiego, o udostępnienie jezdni pieszym. Jako przykład takiego rozwiązania podała Inicjatywa Nowy Jork. Znów pojawił się Nowy Jork w tym tekście. Myślę, że to dobry pomysł. W czasach pandemii. Wszystko się zmienia. Piesi muszą chodzić w maseczkach.

fot. Marek Lasyk

Kiedy taki pieszy przechodzi przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, nikt go nie pozna. Lepiej więc, by mógł wejść, gdzie chce. Na razie jest tak, że piesi są na jezdni, ale w swych samochodach. Mimo to zwracam uwagę, nadal są pieszymi.

A piesi będą mogli znów udać się na Kopiec Kościuszki. Jak przeczytałem z nudów: „Kopiec Kościuszki częściowo udostępniony dla odwiedzających”. Zastanowił mnie ten tytuł. Częściowo? Czy to oznacza, że można wejść, a nie można zejść? Rozwiewam państwa obawy. Można wejść i zejść, tylko muzea przy kopcu są nieczynne.

Jak długo będę się jeszcze tak nudził? Jest światełko w tunelu. Na razie w tunelu na Zakopiance. Ogłoszono, że wielkim sukcesem jest to, że udało się przebicie drugiej nitki. Czy to oznacza, że mogło się nie udać? Przypomina mi się żart, jak budowano kiedyś drogę. Ruszano z dwóch stron. Jeśli ekipy się spotkały, była zwykła droga, jeśli się rozminęły - autostrada.

Żart taki sobie, ale na nudę chyba wystarczy.        

Reklama

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności