W więzieniu w Nowej Hucie osadzone uszyły już ponad tysiąc maseczek. Do tej pory szyły tu wyłącznie kobiety, ale do pracy zaczęli się zgłaszać mężczyźni. Jedyny problem: trzeba ich tego nauczyć.
Reklama
W nowohuckim więzieniu maseczki szyje siedem skazanych. Niektóre z pań pracowały jako krawcowe, inne (w przeciwieństwie do mężczyzn) po prostu potrafią obsłużyć maszynę do szycia, część pracuje w przywięziennej pralni.
Maszyny do szycia (japońskie,wysokiej klasy) bądź były już na stanie Zakładu Karnego, bądź zostały kupione w ramach programów i kursów zawodowych. Początkowo osadzone zaczęły od szycia maseczek na potrzeby własne. Gdy lepiej opanowały technikę ruszyła większa produkcja. Dzięki zaangażowaniu w ogólnopolską akcję #ResortSprawiedliwościPomaga oraz inicjatywy Polskie Krawcowe w Akcji, maseczki uszyte w Krakowie trafiają do szpitali w całym kraju - opowiada kpt. Anna Czajczyk, rzeczniczka prasowa Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Krakowie.
W ciągu tygodnia w nowohuckim więzieniu uszyto ponad 1000 maseczek. 560 z nich już trafiło do szpitali w województwie dolnośląskim i podkarpackim, kolejna partia 590 maseczek została trafi do szpitali w najbliśzych dniach. Kolejną partię maseczek odebrała Marzena Jamroziewicz-Śmiech - koordynator akcji Polskie Krawcowe w Akcji.
Ale to nie koniec szycia. W jednostce czekają już kolejne bele materiału, a chętnych do szycia coraz więcej. Kpt. Katarzyna Dudek psycholog z zakładu karnego w Krakowie Nowej Hucie zwraca uwagę, że teraz zgłaszają się również osadzeni mężczyźni: " Chcą nauczyć się szyć i móc pracować na drugą zmianę” - zapowiada.
Reklama