Kraków nie udostępni Poczcie Polskiej spisu wyborców. W internetowym wywiadzie prezydent Jacek Majchrowski podkreślił, że "żądania Poczty Polskiej" są całkowicie bezpodstawne. "To nie są wybory" - stwierdził prezydent.
Reklama
Sytuacja jest kuriozalna. Pismo z Poczty Polskiej zostało wysłane mailem do Urzędu Miasta o... drugiej w nocy. Nikt się pod nim nie podpisał, w miejscu na podpis jest nazwa "Poczta Polska". Prezydent Majchrowski podkreślił, że nie ma najmniejszych podstaw, by "dane wrażliwe" mieszkańców przekazać spółce prawa handlowego, jaką jest również Poczta.
"Jestem legalistą" - podkreślił prezydent "Obecnie obowiązuje ustawa dotycząca wyborów odbywających się w sposób tradycyjny. Nie ma ustawy w sprawie wyborów korespondencyjnych" - zwrócił uwagę prezydent. I dodał, że jeśli będzie ustawa, wówczas będzie ją wykonywał.
Skład obwodowych komisji wyborczych jest niemal skompletowany. Niemniej według prezydenta, to co nasz czeka 10 maja, niezależnie od formy, w jakiej zostanie przeprowadzone, "to nie są wybory".
"Proces wyborczy to nie jest tylko głosowanie. - zwrócił uwagę prezydent. - To cały ciąg zdarzeń. Kampania wyborcza ma, zgodnie z prawem, trwać 90 dni, a w tej chwili nie ma kampanii. Prowadzi ja wyłącznie urzędujący prezydent".
Prezydent Majchrowski przewiduje, że, choć przy organizowaniu wyborów wielokrotnie złamano prawo, wyznaczona izba Sądu Najwyższego uzna je za legalne. Niemniej, jego zdaniem, dla znaczącej części społeczeństwa będą one nieważne.
Reklama