41 latek, poszukiwany listem gończym, wystawionym przez krakowski sąd, został zatrzymany przez policyjnych “łowców głów”. Mężczyzna świętował oświadczyny, ale zamiast stanąć na ślubnym kobiercu, trafił do aresztu.
Reklama
41 letni mężczyzna był poszukiwany listem gończym, wystawionym w czerwcu ubiegłego roku przez Sąd Rejonowy Kraków - Krowodrza. Wcześniej został skazany na karę 3,5 roku więzienia za oszustwo, nielegalne posiadanie broni palnej i środków odurzających, ale ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, cały czas zmieniając miejsce zamieszkania.
7 lipca poszukiwaniami zajęli się policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KWP w Krakowie. “Wnikliwa analiza zebranych w tej sprawie materiałów oraz zdobyte nowe informacje doprowadziły pracujących nad sprawą policjantów do jednego z mieszkań na krakowskim Prądniku Białym” - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie w swoich mediach społecznościowych.
Gdy policyjni “łowcy głów” pojawili się przed drzwiami mieszkania, usłyszeli głosy kobiety i mężczyzny. Kiedy zapukali, drzwi otworzyła kobieta. Na widok policjantów zdenerwowała się i oświadczyła, że w mieszkaniu przebywa sama. Prawda jednak okazała się zupełnie inna. W pokoju siedział poszukiwany 41-latek. Mężczyzna nie krył zaskoczenia widokiem policjantów, szczególnie dlatego, że drugi dzień świętował oświadczyny. Jednak zamiast stanąć na „ślubnym kobiercu”, trafił do aresztu śledczego, gdzie będzie odbywał zasądzony wyrok” - pisze Małopolska Policja.
Podczas przeszukania mieszkania, w którym przebywał poszukiwany, policjanci zabezpieczyli narkotyki i jeszcze tego samego dnia 41 - latek usłyszał zarzut posiadania znacznych ilości środków odurzających.