Aktywiści i mieszkańcy posprzątali Dolinę Prądnika. “Rzeki to nie śmieci!” - piszą w mediach społecznościowych i wyliczają, że zebrali kilkadziesiąt worków śmieci.
Reklama
W wiosennych porządkach w Dolinie Prądnika uczestniczyło ponad 20 osób - mieszkańców, obrońców przyrody i wędkarzy. Sprzątanie trwało kilka godzin i zakończyło się zebraniem kilkudziesięciu worków śmieci, w tym lodówki, umywalki, opon i kół samochodowych, odpadów budowlanych i, jak informują aktywiści - “morza butelek - szklanych, plastikowych, leżących zarówno na brzegach, jak i w nurcie rzeki”.
Lokalizacje zgromadzonych worków z zebranymi nad rzeką odpadami zostaną wysłane do Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, żeby miejska spółka mogła wywieźć je z Doliny Prądnika.
Aktywiści z Koalicji Ruchów Krakowskich “Wspólnie dla Miasta”, którzy zorganizowali akcję, przypominają, że Dolina Prądnika jest użytkiem ekologicznym i dziękują wszystkim, którzy przyłączyli się do wiosennych porządków Park2Park - Clean up'25. “Wyślijcie nam swoje zdjęcia i lokalizacje pozostawionych worków. Gdy wracaliśmy wzdłuż rzeki, dotarło do nas, jak wiele osób się włączyło się w akcję sprzątania na całej długości Prądnika (Białuchy)”.
Obrońcy przyrody docenili też działania Straży Miejskiej, która zamontowała foto pułapki. Dzięki nim krakowska część Prądnika jest objęta monitoringiem wizyjnym, który pomaga w ustaleniu wysypujących śmieci do rzeki i odstrasza od zaśmiecania.