Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami alarmuje, że coraz częściej właściciele zwierząt, które uległy wypadkom, nie udzielają im pomocy. Ostatnio pod opiekę KTOZ trafiły ciężko ranne pies i kotka, które były w takim stanie od co najmniej kilku dni.
KTOZ opisało ostatnio dwa takie drastyczne przypadków w swoich mediach społecznościowych. Miały dość podobny przebieg - zwierzę ulegało wypadkowi, a do lecznicy weterynaryjnej trafiało dopiero zabrane tam przez inspektorów Towarzystwa, wezwanych przez osoby postronne. Właściciele nie zrobili nic, żeby pomóc swoim zwierzętom.
“Oto kolejna interwencja, dotycząca psa po wypadku, do którego inspektorzy pojechali natychmiast, na sygnale, zaraz po otrzymaniu zgłoszenia. Wczoraj zadzwonił do nas pan, mówiąc, że od kilku dni, pod bramką jego posesji, leży ranny pies. Ale on wie doskonale kto jest właścicielem psa i oczywiście wskaże nam adres. Przyznał również, że piesek nie jest mu obcy i nawet u niego pomieszkiwał”.
Inspektorzy, którzy natychmiast po wezwaniu ruszyli na pomoc, znaleźli przed posesją niedużego kundelka. Pies uległ wypadkowi już co najmniej kilka dni temu. Wzywający KTOZ mężczyzna nie przyznał jednak, że swego czasu mieszkał z właścicielką psa. “To dlatego piesek wracał właśnie pod jego dom. Jednak w tej historii to pies jest najważniejszy, a żaden z jego właścicieli nie udzielił mu pomocy. Piesek oczywiście pojechał z nami i od razu trafił do lecznicy. Już jest po wstępnej diagnostyce i niestety nie jest dobrze. Rentgen ujawnił wieloodłamowe złamanie kości udowej i złamanie miednicy” - czytamy w mediach społecznościowych KTOZ. Psiak dostał na imię Azorek i czuje się teraz nieco lepiej.
Okazało się również, że w pobliżu na pomoc czeka ranny kot. “Będąc na tej właśnie interwencji, inspektorzy otrzymali kolejne zgłoszenie, które miało miejsce dosłownie kawałek dalej. Zgłoszenie dotyczyło kota, który był po wypadku. Pani zgłaszająca poinformowała nas, że kotek przybłąkał się do niej na posesję i schował w jednym z pomieszczeń gospodarczych. I owszem, próbowała już wcześniej uzyskać pomoc, ale gmina tej pomocy odmówiła”.
Inspektorzy, pomagający Azorkowi, zabrali ze sobą również kotkę ze złamaną miednicą. “Kotka otrzymała imię Makumba. Będziemy Was informować o jej dalszych losach oraz stanie zdrowia. Trzymajcie kciuki”.
KTOZ apeluje o zapewnienie swoim zwierzętom bezpieczeństwa i nie pozostawianie ich bez pomocy. Wciąż aktualny jest także apel o wspieranie schroniska dla bezdomnych zwierząt. Wszystkie informacje o tym, jak pomóc, można znaleźć na stronie internetowej KTOZ.
Reklama