Do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie w ubiegłym roku karetki przywiozły 15 tysięcy pacjentów, najwięcej w Polsce. “To nie jest „zwycięstwo”, z którego jesteśmy szczęśliwi” - piszą medycy w mediach społecznościowych i wyjaśniają, że przekłada się ono na czas oczekiwania na udzielenie świadczeń w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Listę szpitali, do których w 2024 roku przetransportowano karetką najwięcej pacjentów, opublikowało Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego. Szpital Uniwersytecki w Krakowie zajął w tym zestawieniu pierwsze miejsce, przyjmując 15 tysięcy osób. “To absolutny rekord w skali kraju, który niestety przekłada się na czas oczekiwania na udzielenie świadczeń w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym” - podkreślają przedstawiciele placówki.
Ta sytuacja tłumaczy konieczność niejednokrotnie długiego oczekiwania na pomoc na oddziale ratunkowym.“Zdecydowanie przodujemy, jeśli chodzi o liczbę przyjęć w obrębie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, ponieważ trafiają do nas nie tylko ujęci w zestawieniu KCMRM pacjenci, przywożeni karetką, ale również transportowani przez Pogotowie Lotnicze oraz przywożeni transportem prywatnym” – mówi Marcin Krzanowski, Zastępca Dyrektora ds. Lecznictwa.
“Nie jest tajemnicą, że w skali tygodnia mamy pomiędzy 950 a 1000 osób zgłaszających się do SOR. W skali jednego dnia niejednokrotnie jest to 150 - 160 pacjentów” - wyjaśnia zastępca dyrektora szpitala.
Drugi z krakowskich szpitali, 5. Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ na ul. Wrocławskiej, ujęty w zestawieniu KCMRM, przyjął 9,5 tysiąca pacjentów i zajął 31 miejsce na liście. Na miejscu drugim, po krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim, znalazł się Radomski Szpital Specjalistyczny im. Dr Tytusa Chałubińskiego, do którego karetki przywiozły ponad 14 tysięcy pacjentów, a na trzecim - Miejski Szpital Zespolony w Częstochowie.
KCMRM podaje również, że w 2024 roku do dyspozytorni medycznych w całej Polsce trafiło ponad 5 milionów zgłoszeń, z czego przyjęto ponad 3,2 miliona, a nie przyjęto ponad 1,7 miliona. Karetki były najczęściej wzywane do zdarzeń, do których doszło w domach - ponad 2,4 miliona i w miejscach publicznych - ponad 500 tysięcy, a najrzadziej, nieco ponad 7 tysięcy - do zdarzeń, do których doszło w rolnictwie. Najliczniejsza grupa pacjentów, 1,6 miliona, to osoby powyżej 65 roku życia.
Reklama
