Na razie to respirator ostatniej szansy, bez atestów, bez pewności, że może długo bezawaryjnie działać. Respirator, którego bez łamania prawa w Polsce nie można użyć.
Reklama
Na razie. Bo od momentu, gdy w sieci pojawiły się informacje o VentilAid – respiratorze z drukarki 3d, w prace nad ulepszeniem projektu włączyło się ponad 1000 osób. Wszyscy pracują za darmo.
„To jest jak fala, nie spodziewaliśmy się tak ogromnego zainteresowania polskich naukowców, ludzie zgłaszają się codziennie z nowymi pomysłami, siedzą w domach i chcą pomóc” mówi w rozmowie z Life in Kraków Bartosz Wilk z Urbicum, firmy, która zainicjowała projekt.
W ostatnich dniach powstała druga, ulepszona wersja prototypu, trwają prace nad trzecią. Sprzęt jest testowany w kilku szpitalach, zainteresowany projektem jest też rząd.
Na razie zbyt wcześnie, by to przesądzać, ale jest szansa, że niebawem powstanie projekt sprzętu, który będzie mógł być dopuszczony do pracy w europejskich, a więc i polskich placówkach.
Koszt materiałów potrzebnych do wydrukowania respiratora na drukarce 3d to nieco ponad 200 złotych.
Reklama