We wtorek rano w parku Jordana zamiast ludzi, pojawiły się dziki. Interweniowała straż miejska.
Reklama
Ppark został zamknięty, a strażnicy pilnują wszystkich wejść do niego. Na miejscu pojawili się łowczy z firmy Agawa, z którą Kraków ma podpisaną umowę na odłów dzikich zwierząt. – Zwierzęta zostały uśpione, a potem wywiezione do lasu – relacjonuje rzecznik krakowskiej straży miejskiej Marek Anioł. Przypomina, że dziki w mieście to od lat już nic nadzwyczajnego. Zazwyczaj pojawiają się na jego obrzeżach, ale bywa, że zapędzą się w ścisłe centrum.
Polski Związek Łowczych szacuje, że w Krakowie jest od 500 do 1000 dzików. Można je spotkać wszędzie tam, gdzie jest zielono, a w pobliżu są tereny leśne.