Prezydent Krakowa, Aleksander Miszalski, proponuje, żeby policjanci, pracujący w dużych miastach, pełniący więcej zadań, więcej też zarabiali. W Krakowie brakuje teraz 600 policjantów, dodatki metropolitalne do pensji, finansowane przez MSWiA, miałyby motywować do służby w policji.
Reklama
W Krakowie na jednego policjanta przypada 560 mieszkańców, a z 2 tys. etatów, którymi dysponuje policja, obsadzonych jest tylko 1400. To za mało, jak na wielkość miasta, za mało jest też strażników miejskich.
Stąd propozycja prezydenta Aleksandra Miszalskiego - dodatki metropolitalne do pensji, które miałyby dodatkowo motywować do służby w policji i wynagrodzić pracę w dużych miastach, gdzie mundurowi mają więcej zadań.“Mamy za mało strażników miejskich i policjantów, a to właśnie liczba patroli jest czynnikiem, który odstrasza i dyscyplinuje, a w razie potrzeby interweniuje” - podkreśla prezydent w filmiku, zamieszczonym na miejskiej stronie internetowej.
Prezydent Krakowa przyznaje, że miasto nie ma wpływu na liczbę chętnych, występujących do policji, ale może motywować do pracy w służbach w dużych miastach. Zbyt mała liczba funkcjonariuszy to nie tylko krakowski problem, dlatego dodatki metropolitalne miałyby być wypłacane we wszystkich dużych miastach.
Reklama
Aleksander Miszalski napisał w sprawie wypłacania dodatków metropolitalnych do ministra spraw wewnętrznych i administracji, a burmistrz nocny Krakowa pracuje nad innymi rozwiązaniami, regulacjami i pomysłami, które mogą poprawić sytuację.