Przepiękna, rozciągająca się niemal na całe niebo zorza polarna, której zdjęciami internauci zapełnili media społecznościowe, objęła wczoraj w nocy swoim zasięgiem terytorium całej Polski, Europę Północną i Zachodnią, a także północną Afrykę. W Polsce najlepiej było ją widać na południu kraju, gdzie niebo było bezchmurne, w tym oczywiście w Krakowie i w niemal całej Małopolsce.
Zorza powstała na skutek bardzo silnych rozbłysków występujących na Słońcu, które doprowadziły do wybuchu burzy geomagnetycznej. Zorza jest jednym z obserwowanych na Ziemi przejawów takiej burzy. Moc tej ostatniej, która wystąpiła nocą z 10 na 11 maja tego roku, można zobaczyć na profilu Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego na Facebooku (zobacz na końcu artykułu).
Według specjalistów tak silne burze geomagnetyczne, jak ta ostatnia zdarzają się bardzo rzadko. Poprzednia burza o tej sile miała miejsce w… 2003 roku. W dodatku aktywność Słońca nie maleje i w kolejnych nocach możliwe jest zaobserwowanie podobnego zjawiska.
W rzeczywistości nasza gwiazda dopiero wchodzi w okres swej wzmożonej aktywności, czyli tak zwane maksimum słoneczne w obecnym, 25. cyklu aktywności Słońca. Takie maksimum pojawia się raz na około 11 lat. Aktywność Słońca może utrzymać się na zbliżonym do obecnego poziomie jeszcze przez nawet dwa lata, zatem warto wypatrywać zórz polarnych nad Polską – właśnie teraz są one liczniejsze i bardziej prawdopodobne.
Naukowcy z OAUJ zamieścili też link do krótkoterminowej prognozy lokalizacji i intensywności zorzy polarnej. W opisie działania mapy czytamy, że zapewnia ona prognozę lokalizacji i intensywności zorzy na 30 do 90 minut.
Dwie mapy przedstawiają odpowiednio północny i południowy biegun Ziemi, gdzie prawdopodobieństwo wystąpienia zórz jest największe. Jasność i położenie zorzy polarnej jest przedstawione jako zielony owal zorzowy, którego środek znajduje się na danym biegunie magnetycznym Ziemi. Te bieguny magnetyczne zlokalizowane są stosunkowo niedaleko biegunów geograficznych, północny zlokalizowany jest na przykład na jednej z daleko wysuniętych na północ wysp Kanady. Zielone owale zmieniają kolor na czerwony, gdy przewiduje się, że zorza będzie intensywniejsza.
Reklama
Z opisu działania prognozy można się również dowiedzieć, że zorzę można obserwować z odległości nawet 1000 km, gdy jest bardzo jasna i panują odpowiednie warunki. Zorza polarna wskazuje także na szalejące nad naszą planetą burze geomagnetyczne. Ma bezpośredni wpływ na komunikację radiową HF, możliwość skomunikowania się pilotów samolotów z wieżami naziemnymi i nawigację satelitarną GPS/GNSS.
W skrajnych przypadkach burze te mogą nawet doprowadzić do wyindukowania prądu elektrycznego w ziemskich przewodach i elektrowniach, a nawet kablach tworzących Internet, wpływają więc bez wątpienia silnie i często negatywnie na naziemne systemy energetyczne i nowoczesne technologie.
Dla wielu osób zorza polarna jest jednak głównie pięknym zjawiskiem nocnym, dla obserwacji którego warto wybrać się w rejony arktyczne. Dla większości ludzi jest to zwykle jedyny sposób, aby doświadczyć tych przejawów „pogody” kosmicznej. Jednak w tym i kolejnym roku mamy duże szanse, aby zobaczyć rozwinięte zorze i w Polsce – śledźmy więc prognozy zorzowe na stronach NOAA (link: https://www.swpc.noaa.gov/products/aurora-30-minute-forecast) albo za pomocą specjalnych zorzowych aplikacji na urządzenia mobilne.