Tysiące kibiców krakowskiej Wisły spotkało się na Rynku Głównym, by fetować największy od lat sukces klubu z Reymonta. Kibice dziękowali piłkarzom Alberta Rude, którzy, choć skazywani na porażkę, wygrali w czwartek z Pogonią Szczecin na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Reklama:
To był niezwykle emocjonujący mecz. Piłkarze "Białej Gwiazdy" przegrywali do ostatniej minuty doliczonego czasu gry. Szczecinianie już szykowali się do świętowania, wtedy z własnej połowy przed pole karne rywali dośrodkował bramkarz Wisły Anton Chichkan, kapitan zespołu Alan Uryga przedłużył piłkę, którą silnym strzałem skierował do bramki rezerwowy obrońca Eneko Satrustegui. Gdyby nie ten strzał, byłaby to ostatnia akcja meczu.
W dogrywce Wisła szybko objęła prowadzenie i do końca kontrolowała mecz. Drużyna z Reymonta, choć zajmuje dopiero 5. miejsce w 1. lidze i nie ma żadnej pewności, że awansuje do Ekstraklasy, jest pierwszą polską drużyną, która zapewniła sobie w tym roku występy w europejskich pucharach.
Reklama