Pomimo wielu zgłaszanych od roku interwencji oczyszczalnia ścieków w Krzeszowicach wciąż zatruwa obręb ochronny wody pitnej z Rudawy - alarmuje aktywista Paweł Chodkiewicz. Oczyszczalnia tlumaczy, że to dozwolone zrzuty awaryjne.
Reklama:
"Jaką wodę pije Kraków? Powyżej ujęcia wody pitnej z Rudawy znajduje się oczyszczalnia ścieków Krzeszowice, co z niej wypływa, widać na zdjęciach" - alarmuje Chodkiewicz. Podkreśla, że zrzuty ścieków trwają od wielu lat. "Zaczęliśmy je zgłaszać w zeszłym roku z wędkarzami. Była policja, inspektorzy WIOŚ, pracownicy Wód Polskich, ale sytuacja się nie zmienia".
Tłumaczenie jest zawsze to samo: to zrzut awaryjny. Tyle tylko, że zdaniem aktywisty te "awaryjne zrzuty" trwają non stop.
Reklama