Krakowska policja opublikowała szczególowe wyjaśnienia okoliczności użycia broni palnej podczas jednej z interwencji. Do incydentu doszło w zeszły poniedziałek, gdy dwoje policjantów interweniujących w jednym z mieszkań w rejonie Górki Narodowej zostało zaatakowanych przez mieszkającego tam mężczyznę. W trakcie interwencji 40-latek rzucił się na policjantkę z nożem, raniąc ją w twarz. "W celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie i zdrowie funkcjonariuszki jej partner służbowy użył broni" - czytamy w komunikacie.
Reklama
Dyżurny krakowskiej komendy miejskiej odebrał zgłoszenie od kobiety, która twierdziła, że od dłuższego czasu nie miała kontaktu z synem i nie może dostać się do jego mieszkania. Kobieta była zaniepokojona, ponieważ syn znajdował się w kryzysie emocjonalnym. Wobec tego istniało realne zagrożenie dla jego życia i zdrowia.
Po przybyciu na miejsce interwencji policjanci podjęli decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Gdy mundurowi przy pomocy strażaków próbowali otworzyć drzwi do mieszkania, obecny w lokalu 40-latek był bardzo agresywny. Przez częściowo uchylone drzwi rzucał on w kierunku policjantów szklane przedmioty oraz próbował oblać ich wrzącą wodą. W dodatku przed drzwiami rozlał wodę i groził użyciem prądu, by porazić nim funkcjonariuszy.
Policjanci po kilkukrotnym wezwaniu mężczyzny do zachowania zgodnego z prawem użyli wobec niego gazu pieprzowego, jednak mężczyzna w dalszym ciągu był bardzo agresywny. Po wyważeniu drzwi, funkcjonariusze weszli do środka i próbowali uspokoić mężczyznę.
Ten jednak nie stosował się do wydawanych poleceń. W pewnym momencie mężczyzna wyciągnął nóż, którym zaatakował podejmującą interwencję policjantkę, raniąc ją w twarz.
"W związku z tym policjantka dwukrotnie użyła wobec napastnika tasera, jednak i ten środek przymusu bezpośredniego również okazał się niewystarczający do obezwładnienia mężczyzny, który pomimo upadku podniósł się i chciał zadać policjantce kolejny cios. Widząc to, drugi policjant w celu odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie i zdrowie funkcjonariuszki użył wobec napastnika broni służbowej" - czytamy w komunikacie.
Reklama
W tym czasie na miejsce dotarł kolejny patrol policji, który wspomógł interweniujących. Obezwładniony agresor został przekazany pod opiekę załogi pogotowia ratunkowego i w policyjnej asyście został przewieziony do jednego z krakowskich szpitali.
Policjantka również skorzystała z pomocy szpitalnej, gdzie zaopatrzono jej rany, które na szczęście nie zagrażały jej życiu.
W związku z tym zdarzeniem krakowska prokuratura wszczęła śledztwo z art. 223 kodeksu karnego (czynna napaść na funkcjonariusza) i to ona będzie teraz decydować o dalszych losach mężczyzny.
"Wstępna analiza zgromadzonego materiału wskazuje jednak, że użycie przez policjantów środków przymusu bezpośredniego w tym broni służbowej odbyło się zgodnie z obowiązującymi przepisami służbowymi" - zapewnia policja.