Niedawno, wraz z grupą innych fotoreporterów zostaliśmy wpuszczeni na niedostępny na co dzień strych Zamku Królewskiego na Wawelu. Wkrótce po raz pierwszy w historii wejdą tu turyści. Zamek zorganizuje zwiedzanie strychów dla bardzo małej grupki osób. Trzeba jednak za to słono zapłacić.
Reklama
"To stąd rozciąga się jeden z najpiękniejszych widoków na Kraków. Wstęp mają tu jednak tylko nieliczni pracownicy zamku. Dziś to Ty możesz być pierwszym zwiedzającym, który wejdzie na królewski strych i pozna niedostępne na co dzień zakamarki zamku podczas niepowtarzalnego zwiedzania" - w ten sposób Zamek Królewski na Wawelu zachęca do udziału w licytacji w ramach 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
"Zwycięzcy aukcji poznają mało znaną historię powstawania wawelskiej rezydencji, doświadczą historii – dosłownie – na wyciągnięcie ręki, wejdą tam, gdzie na co dzień nie sięga wzrok żadnego zwiedzającego" - czytamy w ofercie, z której będą mogły skorzystać zaledwie cztery osoby. Link do licytacji znajduje się TUTAJ. Cena przekroczyła już 10 tysięcy złotych.
Zamkowy strych to ciekawostka architektoniczna. Decyzja o budowie nowego dachu zapadła w 1905 r., po tym, jak Zamek Królewski został odzyskany z rąk austriackich. W dużym stopniu Zamek był zdewastowany. Między innymi trzeba było zabezpieczyć dach.
Opracowano wówczas specjalną konstrukcję stalową nawiązującą kształtem do pierwotnego dachu z okresu renesansu. Była to pierwsza na taką skalę więźba dachowa w Polsce, w całości metalowa. Została ukończona w zasadniczej części w 1914 r., przed rozpoczęciem I wojny światowej.