Zima w Krakowie odpuściła, trwa odwilż, ale i tak zawsze o tej porze roku powraca pytanie o autobusy elektryczne i o to, jak dadzą sobie radę z kolejnym atakiem zimy. Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy krakowskiego MPK nie ukrywa, że niska temperatura ma wpływ na funkcjonowanie “elektryków”: - Trzeba to sobie szczerze powiedzieć, od tego, czy używamy ogrzewania zimą, a klimatyzacji latem, zależy zasięg autobusów. Ale już teraz MPK testuje autobusy napędzane wodorem, a w przyszłym roku chce kupić kolejne takie pojazdy.
Reklama
Marek Gancarczyk zapewnia, że Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Krakowie dba o to, żeby kursujące po mieście autobusy elektryczne było gdzie i jak ładować. W Krakowie znajduje się 14 szybkich ładowarek, w przyszłym roku będzie ich 15. Ładowarki zostały rozmieszczone nie tylko na terenie zajezdni, gdzie pojazdy są doładowywane w czasie nocnych przerw w pracy, ale też na trasach wszystkich autobusów elektrycznych, na przynajmniej jednej końcówce albo w jej pobliżu jest ładowarka, tam gdzie autobus i tak ma przerwę.
- Dzięki temu pojazdy można ładować także między kursami, na linii, w ciągu dnia. Dlatego przy planowaniu pracy prowadzących uwzględniamy także czas i przerwy potrzebne na to, aby doładować baterie autobusu. Bardzo często doładowujemy autobusy między kursami, żeby nie musiały zjeżdżać do zajezdni. Doładowujemy je na bieżąco, żeby kursowały w miarę możliwości niezależnie od temperatury. Zdarza się, ale bardzo rzadko, że ładowarki sprawiają drobne problemy techniczne, ale dotąd nie zdarzyło się, żeby ktoś je zniszczył czy uszkodził.
Kraków ma 121 autobusów elektrycznych. To 20 procent taboru, liczącego ponad 630 pojazdów.
- To oznacza, że co piąty autobus, który wyjeżdża na trasy w Krakowie i wozi pasażerów, to autobus elektryczny - wylicza Marek Gancarczyk. A to nie koniec, bo w planach są zakupy nie tylko kolejnych autobusów elektrycznych, ale też zasilanych wodorem.
Reklama
- Przykładamy dużą wagę do tego, żeby pojazdy były zeroemisyjne, żeby nie wytwarzały żadnych zanieczyszczeń. Do tej pory kupowaliśmy autobusy elektryczne, ale już od prawie półtorej roku testujemy autobusy wodorowe i przymierzamy się do ich zakupu. Już nawet złożyliśmy wniosek o dofinansowanie zakupu do 10 - ciu autobusów zasilanych wodorem.
Pasażerowie, podróżujący autobusami elektrycznymi czy wodorowymi zauważają jedną, ale znaczącą różnicę. Ciszę. - Wizualne różnice też są, bo autobusy elektryczne są nieco inaczej malowane - pojawiają się na nich wtyczki elektryczne i zielone drzewa. Natomiast to, co na pewno zwraca uwagę kogoś, kto podróżuje autobusem elektrycznym, to bardzo niska emisja dźwięku. Tak więc dzięki zakupowi autobusów elektrycznych i wodorowych zmniejszamy zarówno emisję zanieczyszczeń, jak i poziom hałasu - mówi rzecznik MPK.
Rzecznik MPK podkreśla, że miejska spółka konsekwentnie kupuje i będzie kupować tylko autobusy ekologiczne.
- W Krakowie czyste powietrze jest naprawdę ważne dla mieszkańców. Miasto oczywiście działa wielotorowo, likwidowano piece, żeby ograniczyć niską emisję, ale drugi element to ograniczenie emisji pochodzącej z transportu. I dla nas to też było i jest bardzo ważne, żeby nasze autobusy były jak najbardziej przyjazne dla środowiska. Ponieśliśmy bardzo duże nakłady finansowe, aby od 2018 roku w Krakowie w ogóle nie było autobusów z silnikami poniżej normy EURO 5, czyli już jak na tamte czasy bardzo wysokiej.
Reklama
Ale w 2024 roku już nawet te autobusy znikną z ulic Krakowa i zostaną zastąpione elektrycznymi, hybrydowymi autobusami z silnikami EURO 6 a wkrótce także wodorowymi. - Teraz stale testujemy co najmniej jeden, a często nawet dwa autobusy wodorowe, więc one w naszej flocie są już obecne. Inwestujemy w pojazdy niskoemisyjne, bo troszczymy się o to, żeby mieszkańcy Krakowa oddychali jak najczystszym powietrzem. Jak bardzo to jest ważne, dobrze wie każdy, kto mieszka w Krakowie.