„To wyjątkowo niefortunne przedsięwzięcie” – tak Krzysztof Kwarciak ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków komentuje zbudowanie przez Wodociągi skweru przy ulicy Kościuszki. „Obiecywano ogólnodostępny skwer, a jest ogrodzony parking dla pracowników” – mówi Kwarciak i domaga się od prezydenta miasta, by „wyciągnął konsekwencje wobec odpowiedzialnych za to osób”.
Reklama
Pierwsza części parkingu powstała w 2020 roku i obejmowała teren położony na tyłach Placu na Stawach. Kwarciak przypomina, że prace już wtedy „wywołały spore kontrowersje wśród mieszkańców, a przedstawiciele spółki próbowali tonować nastroje obiecując, że reszta działki dzierżawionej przez Miejskie Wodociągi będzie zielonym skwerem, który miał służyć społeczności lokalnej. Tak się jednak nie stało”.
Jak relacjonuje aktywista, obecnie miejska spółka znacząco powiększyła parking, który zajmuje praktycznie cały obszar pomiędzy Placem na Stawach, a ul. Kościuszki. Dobudowa dodatkowych miejsc postojowych skończyła się w ostatnich dniach. Na rozbudowanym placu zmieści się kilkadziesiąt samochodów.
Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków podkreśla, że teren dzierżawi przedsiębiorstwo pomocnicze krakowskich wodociągów, w którym miejska spółka ma 100% udziałów. Bezpośrednio przy parkingu znajduje się niewielkie biuro projektowe będące częścią komunalnego przedsiębiorstwa.
Kwarciak zwraca uwagę, że przed wjazdem na posesję zarządzanej przez miejską spółkę został ustawiony znak z wielkim napisem ,,teren prywatny”. „Łatwo można byłoby zrobić w tym miejscu bardzo urokliwy zielony zakątek, a zamiast tego mamy parking” – ubolewa aktywista.
Jego zdaniem rozbudowa parkingów w pobliżu miejskich spółek kłóci się z promowaniem transportu publicznego.
- W pobliżu jest przystanek tramwajowy, czy wszyscy pracownicy i urzędnicy muszą dojeżdżać do pracy samochodami? – pyta retorycznie.
