Sprawa jest pilna, oszczędności życia zagrożone, trzeba działać szybko. Z takim komunikatem 18 kwietnia zadzwonił do 50-letniej mieszkanki Bronowic „funkcjonariusz policji”. Zagrożenie ze strony oszustów zostało potwierdzone przez „prokuratora”. Kobieta straciła ponad 160 tys. zł.
Oszukana kobieta usłyszała, że ktoś próbował włamać się na jej konto bankowe i przejąć zgromadzone na nim środki. Podający się za policjanta mężczyzna przekazał kobiecie, że taka sytuacja na pewno się powtórzy i aby ochronić swoje oszczędności musi przelać je na wskazane przez niego bezpieczne konto.
„Policjant” zapewniał, że pieniądze pomogą w zatrzymaniu sprawców, a po zakończeniu policyjnych działań zostaną jej w całości zwrócone. Dla uwiarygodnienia tych informacji chwilę później na telefon komórkowy 50-latki zadzwonił inny mężczyzna, który tym razem podał się za prokuratora i wszystko potwierdził.
Kobieta wybrała z banku ponad 160 tysięcy złotych, które w kilku przelewach wysłała oszustom. Po wykonaniu ostatniego przelewu kontakt z „funkcjonariuszami” się urwał.
To kolejny z setek przykładów na skuteczność oszustów. W ubiegłym roku tylko w Małopolsce metodami „na policjanta”, „na wypadek wnuczka” itp. Przestępcy wyłudzili ponad 16 milionów złotych!
Reklama
Tego samego dnia, w którym 50-latka przelewała swoje oszczędności oszustom, inna mieszkanka Bronowic wyrzuciła przez balkon 22 tys. zł, bo przekonano ją, że w ten sposób pomoże w policyjnej akcji. „Policjanci incognito” mieli spisać numery banknotów, a później zwrócić je właścicielce.
Cztery dni wcześniej 86-letnia mieszkanka krakowskiej Olszy wyrzuciła przez okno 13 tys. zł. Podszywający się pod policjanta mężczyzna przekonał ją, że w okolicy działa szajka złodziei, którzy będą chcieli ją okraść. Wyrzucenie przez okno reklamówki z pieniędzmi miało być jedynym sposobem ich zabezpieczenia…