Około dwóch tysięcy pielęgniarek przeszło ulicami Krakowa i protestowało przed Małopolskim Urzędem Wojewódzkim. Pielęgniarki protestowały pod hasłem "Stop degradacji, stop dyskryminacji".
Reklama
Marsz protestacyjny wyruszył sprzed Urzędu Marszałkowskiego przy ulicy Racławickiej i dotarł przed Małopolski Urząd Wojewódzki na ulicy Basztowej.
Pielęgniarki zwracały uwagę na absurdalne ich zdaniem skutki ustawy, która miała uzależnić pensje od wykształcenia i kwalifikacji. Efekt jednak jest taki, że pielęgniarki ze średnim wykształceniem mają dużo niższe wynagrodzenia, a te z tytułem magistra często są… degradowane przez dyrektorów szpitali na niższe stanowiska.
Rzecz w tym, że ustawa przewiduje wyższe wynagrodzenie dla pielęgniarek z wyższym wykształceniem, ale tylko wtedy, gdy konkretne stanowisko pracy owych wyższych kwalifikacji wymaga.
W efekcie dyrektorzy szpitali degradują pielęgniarki przykładowo ze stanowiska „mgr pielęgniarstwa ze specjalizacją” do stanowiska „pielęgniarka”, a co za tym idzie nie wypłacają ponad dwóch tysięcy złotych dodatkowego wynagrodzenia.
Reklama
Pielęgniarki zbierają podpisy pod projektem nowelizacji ustawy. Chcą, by określenie "wymagane wykształcenie" zastąpić formułą "posiadane wykształcenie". Wtedy wyższe wynagrodzenie otrzyma każda pielęgniarka z tytułem magistra, niezależnie od tego, jak dane stanowisko pracy zostanie opisane przez dyrekcję placówki.
Pod koniec marca odbył się protest pielęgniarek i położnych ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Pikieta dotyczyła sprzeciwu wobec braku uznania kwalifikacji zawodowych przy ustalaniu wynagrodzeń przez władze placówki.