Podczas tradycyjnego misterium w Kalwarii Zebrzydowskiej metropolita krakowski przekonywał, że „ataki na Jana Pawła II” to element wojny hybrydowej przeciwko Polsce w związku z wojną w Ukrainie. Za wzór sprawiedliwych uznał kibiców Legii.
Według abpa Jędraszewskiego dla niektórych osób Polska „jawi się jako coś wstydliwego, a nawet złego, na co należy zanosić skargi do różnych stolic Europy i świata. U nich szukają oni rozwiązań nie tylko dla własnych kompleksów niższości, ale także załatwiania czysto partyjniackich interesów. Niektórzy posuwają się nawet do prostackich kłamstw i oszczerstw pod adresem naszego kraju”.
„Nie potrafią się ani z Polski cieszyć, ani tym bardziej być dumnym z jej rzeczywistych osiągnięć” – kontynuował metropolita. W dalszej części nawiązał do postaci Jana Pawła II.
„Przez długie lata św. Jan Paweł II Wielki był dla nas niekwestionowanym autorytetem i przedmiotem dumy jako w całych naszych ponadtysiącletnich dziejach najwspanialszy z rodu Polaków. Tymczasem w ostatnich tygodniach właśnie przeciwko niemu, opierając się na UB-eckich fałszywkach i pseudodokumentach, wytoczono zarzuty, które miały zohydzić jego dobre imię w naszych sercach i sumieniach” – grzmiał arcybiskup.
Reklama
Nawiązał tym samym do publikacji reportażu Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3” w TVN24 oraz książki Ekke Overbeeka "Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział". Obaj autorzy oparli się nie tylko na materiałach IPN, ale dotarli do świadków i ofiar przedstawiając dowody na to, że Jan Paweł II, jeszcze jako metropolita krakowski, nie tylko wiedział o przestępstwach seksualnych podległych mu księży, ale też uczestniczył w tuszowaniu przypadków pedofilii w kościele.
"Ataki na Jana Pawła II to element wojny hybrydowej"
Metropolita krakowski w kazaniu w Kalwarii Zebrzydowskiej uznał jednak publikację za element wojny hybrydowej przeciwko Polsce.
„Za oskarżeniami poszło bezczeszczenie jego pomników, jakie miało miejsce w kilku miastach naszego kraju. Inspiracje ku temu swoistemu zamachowi skierowanemu przeciwko bezspornemu zwornikowi polskiej tożsamości, jakim jest Jan Paweł II, pochodzą zarówno z pewnych polskich środowisk, jak i zagranicznych. Toczy się przecież wojna hybrydowa przeciwko Polsce w związku z jej pomocą udzielaną Ukrainie, która walczy z agresją rosyjską. Istnieją również ciągle żywotne siły, które nigdy nie przebaczą Janowi Pawłowi II tego, że przyczynił się do obalenia komunizmu w Polsce i we wschodniej części Europy” mówił Jędraszewski.
Reklama
Kibice Legii "symbolem sprawiedliwych"
Według metropolity „w obliczu tych medialnych ataków znaleźli się sprawiedliwi”, a ich „symbolem stali się kibice Legii. Zwykli ludzie "setkami tysięcy, mimo zimna i deszczu, wystąpili w ostatnią niedzielę w obronie dobrego imienia Papieża-Polaka na wielu polskich ulicach i placach. Wspierali ich w tym inni, którzy w licznych drogach krzyżowych, specjalnych nabożeństwach i adoracjach Najświętszego Sakramentu modlili się o to, aby Jan Paweł II na trwałe pozostał w naszych sercach, zwłaszcza w sercach młodych” - podkreślił metropolita.
Pochwalił też uchwałę Sejmu „potępiającą haniebną nagonkę” i skrytykował tych, którzy nie wzięłi udziału w głosowaniu.
"Piłatowe gesty" części posłów
„Podczas samego głosowania znacząca liczba posłów, kierując się znanymi jedynie sobie kalkulacjami politycznymi, wyjęła swe karty do głosowania, z punktu widzenia formalnego, mimo fizycznej obecności, nie biorąc w nim udziału. W sytuacji swoistego albo-albo nie mieli odwagi opowiedzieć się za obiektywną prawdą. W jakiejś mierze wtórował im marszałek drugiej Izby, który odmówił wprowadzenie tej sprawy pod obrady Senatu, oświadczając przy tym, że „jeśli parlament będzie reagował na każdą próbę atakowania tej czy innej ważnej osoby, to nie będziemy nic innego robili, tylko podejmowali uchwały w obronie czci”. Prawdziwie Piłatowe gesty…” mówił Jędraszewski.
„Nie można umywać rąk od Polski. Nie można umywać serc i umysłów od świetlanej postaci św. Jana Pawła II Wielkiego.” – zakończył.