Nareszcie: prezydent Krakowa Jacek Majchrowski podpisał umowę notarialną, na mocy której Kraków przejmie część Lasu Borkowskiego. Tym samym uda się uratować znaczący, zielony teren: zielone płuca południowego Krakowa.
Reklama
Chodzi o teren położony w rejonie ulic Żywieckiej i Zawiłej. Miasto zapłaci 16 mln zł. Rozmowy na temat wykupu lasu toczyły się od kilku lat. Magistrat kwestionował wycenę prywatnych właścicieli, początkowo urzędnicy twierdzili, że teren nie jest więcej wart niż 10 milionów. Później jednak wycena miała zostać zlecona specjalnej komisji z Warszawy.
Podpisanie umowy umożliwi zagospodarowanie i udostępnienie mieszkańcom terenu, który będzie funkcjonował jako miejsce rekreacji i wypoczynku.
Kwota 16 mln zł zostanie podzielona na dwie równe raty - pierwsza z nich płatna w 2019 r., a pozostałe 8 mln zł płatne w 2020 r. Wykupione tereny to sześć działek o łącznej powierzchni ok. 15 ha.
Wykupu terenu Lasu Borkowskiego od lat domagali się mieszkańcy i miejscy aktywiści. Sprawa nie była łatwa, bo teren formalnie lasem...nie był. Dopiero w lipcu 2017 roku zapadła decyzja, dzięki której Las Borkowski przestał być lasem jedynie z nazwy.
Las Borkowski to nie tylko działki, które kupuje miasto. To także 51 ha należących do Gminy Miejskiej Kraków, a także 17 ha Skarbu Państwa, którymi dysponuje Zarząd Zielni Miejskiej. Na części gminnej lasu trwają już prace.
Do tej pory w okolicach Lasu Borkowskiego ZZM wykonał przy ul. Żywieckiej ścieżkę pieszo-rowerową (zadanie z budżetu obywatelskiego). Zamontowano również dodatkowe kosze na śmieci i ławki, tablice edukacyjne, naprawiono kładkę na potoku Rzewnym oraz stworzono punkt obserwacyjno-widokowy nad rozlewiskiem.
Reklama
Kupowane działki - jak czytamy w oficjalnym komunikacie - stanowią teren porośnięty zróżnicowanym drzewostanem leśnym o dużych walorach przyrodniczych i stanowią bazę dla siedlisk wielu gatunków zwierząt i roślin.