Tak chyba w Krakowie nikt do tej pory nie przekonywał do powstania parku: radni i aktywiści walczący o park wokół fortu Bronowice podkreślają, że to najlepszy sposób na walkę z depresją.
Reklama
Radni z Bronowic, Prądnika Białego i Krowodorzy uruchomili petycję do Agencji Mienia Wojskowego, Rady Miasta i prezydenta Jacka Majchrowskiego, w ktorej żądają aby na zielonych i zadrzewionych działkach wokół fortu Bronowice powstał wreszcie park, o który mieszkańcy starają się od lat.
Tereny zielone w Krakowie stanowią zaledwie 9% powierzchni miasta, co stawia nasze miasto na 49. pozycji wśród polskich miast, a problem smogu nadal pozostaje poważnym wyzwaniem. "Problem nie zniknął wraz z wprowadzeniem w Krakowie zakazu palenia węglem i drewnem. Zanieczyszczenia powietrza spływają do Krakowa również z gmin ościennych, a poza tym smog generują też samochody" - podkreśla Artur Mazur z partii Zieloni.
Park ma być utworzony wokół całego fortu, a on sam ma być odnowiony. Fort jest we władaniu Agencji Mienia Wojskowego, dlatego autorzy petycji chcą by AMW przekazała teren miastu.
Wokół Fortu panuje chaos, okoliczni mieszkańcy nie mogą korzystać z tego terenu w sposób bezpieczny. A jest to największy niezabudowany teren zielony w Krakowie. Autorzy petycji chcą - jak mówią - ochronić go przed betonozą!
Reklama
Podnoszą przy tym jeszcze jeden, ważny argument: "Miejskie tereny zielone zmniejszają zagrożenie depresją i lękiem, redukują stres, a efekt ten jest trwalszy, niż w przypadku wygranej w loterii czy awansu w pracy. Brytyjczycy wyliczyli, że dzięki parkom, które sprzyjają aktywności fizycznej, ponoszone przez Wielką Brytanię wydatki na służbę zdrowia są mniejsze o 2,2 mld funtów rocznie!" - czytamy w petycji
Petycję można podpisać tutaj.