Tysiące chorych, wielogodzinne kolejki na SOR-ach w krakowskich szpitalach – to skutki ataku wyjątkowo uciążliwych wirusów grypy, RSV i SARS.CoV.2.
Reklama
Sytuacja na oddziałach szpitalnych, zwłaszcza pediatrycznych, jest bardzo trudna. Szpitale muszą dostawiać łóżka, a mimo to miejsc wciąż brakuje. Uniwersytecki Szpital Dziecięcy przeżywa istne oblężenie. Podobnie jest w innych krakowskich szpitalach.
„W dalszym ciągu odnotowujemy bardzo duży napływ dzieci z wirusami RSV, grypy i innymi. Uruchomiliśmy 40 dostawek, niestety i one są zajęte. Czas oczekiwania na SOR dla pacjentów z lekkimi objawami chorobowymi to 6 do 8 godzin.” – informuje Life in Kraków rzeczniczka szpitala Katarzyna Pokorna-Hryniszyn. I apeluje, by nie przyjeżdżać z dzieckiem do szpitala jeśli gorączka nie przekracza 38 st.
Z danych krakowskiego Sanepidu wynika, że tylko w okresie od 8 do 15 grudnia w mieście zarejestrowano 6 798 przypadków zachorowań lub podejrzeń zachorowania na grypę.
Największa liczba dotyczyła osób w wieku 15-64 lata - 3 884. Wśród dzieci do lat czterech zanotowano 1 477. Z kolei u nieco starszych, w przedziale 5-14 lat odnotowano 1 247 takich przypadków. W całej Małopolsce liczba ogólnych zachorowań wyniosła ponad 20 tysięcy.
Reklama
Głównymi objawami grypy jest bardzo wysoka gorączka - powyżej 39 st. C, narastająca co 4-6 godzin i trudna do zbicia. Grypie może towarzyszyć też katar i męczący, suchy, dudniący kaszel. Do tego dochodzi ból mięśni.
Lekarze zwracają też uwagę na infekcje wirusem RSV. Objawy to duszności i początkowo suchy, a na dalszych etapach infekcji mokry kaszel. Wirus RSV może powodować ciężką niewydolność oddechową.
Dzieciom podaje się wówczas leki rozkurczowe, zmniejszające duszność oraz tlen. U niektórych małych pacjentów w wyniku RSV może dojść do zapalenia ucha środkowego albo zapalenia płuc, a także zapalenia krtani i tchawicy, zatok i oskrzeli.