Kraków znów znalazł się w czołówce miast świata z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem. Obecnie zdarza się to znacznie rzadziej niż przed wprowadzeniem zakazu palenia węglem, Kraków „obrywa” jednak rykoszetem.
Reklama
Choć taka sytuacja jest w Krakowie coraz rzadsza, to smogowe powietrze drugi dzień z rzędu drażni gardła wielu krakowian. W południe Kraków znajdował się na drugim miejscu miast świata z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem.
Wskaźnik jakości powietrza AQI (Air Quality Index) w południe w Krakowie wynosił 167, a gorzej było jedynie w pakistańskim Karaczi.
Podobnie jak w niedzielę również w poniedziałek do północy obowiązuje w Krakowie II drugi stopień zagrożenia zanieczyszczeniem powietrza – informuje Centrum Zarządzania Kryzysowego. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska ostrzega o ryzyku wystąpienia przekroczenia poziomu informowania dla pyłu zawieszonego PM10 na obszarze Krakowa.
Reklama
Złe powietrze w Krakowie to przede wszystkim efekt sytuacji w podkrakowskich gminach, gdzie do ogrzewania domów używa się węgla, często złej jakości. A że węgla niekiedy w ogóle brakuje, to wiele osób stosuje się do wezwania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, by „palić byle czym z wyjątkiem opon”.
Przypomnijmy, że we wrześniu radni PiS, mający większość w Sejmiku Województwa Małopolskiego, zdecydowali, że uchwała antysmogowa dla Małopolski i zakaz stosowania tzw. kopciuchów wejdzie w życie nie w 2023 r., lecz w maju 2024 r. A to oznacza, że dni smogowych wciąż może być w Krakowie całkiem sporo.
Nie wszystkim to jednak przeszkadza. Pamiętne były słowa przewodniczącego Sejmiku Jana Dudy, ojca prezydenta RP, że "ze smogiem da się żyć".