Już po raz dziesiąty odbyła się akcja sprzątania rzeki Dłubni. Tym razem uczestnicy porządkowali najdzikszy odcinek rzeki wzdłuż ul. Melchiora Wańkowicza, gdzie łatwo dotrzeć i niestety… śmiecić. Różne rzeczy już znajdowano w rzece, ale to, co wyciągnął z rzeki radny wojewódzki Tomasz Urynowicz mocno zaskoczyło sprzątających.
Reklama
Sprzątaniu towarzyszył spływ kajakowy i rajd pieszy. Uczestnicy zostali wyposażeni worki na śmieci i rękawice. Jednak to, co znalazł radny Urynowicz do worka raczej się nie zmieści.
Dłubnia to malownicza rzeka. Wypływa ze źródła we wsi Jangrot, na wschód od Olkusza.
Przepływa przez Imbramowice, Wysocice, Sieciechowice, Michałowice, Raciborowice, Kończyce, Batowice oraz dawne wsie stanowiące części Krakowa: Dłubnię, Bieńczyce, Krzesławice i Mogiłę, gdzie uchodzi do Wisły.
Reklama
Od kilku lat organizowane są tu spływy kajakowe. Rzeka jest dzika, nieprzewidywalna i piękna.
Niestety rzeka jest też bardzo zaśmiecona,, co m.in. próbują zmienić wolontariusze włączający się do akcji sprzątania.