Byli i obecni pracownicy Teatru Groteska na łamach Gazety Wyborczej oskarżają dyrektora Adolfa Weltschka o „mobbing, niszczenie ludzi i zarządzanie strachem”. W obszernym reportażu Andżeliki Pitoń publikowane są wstrząsające relacje kilkudziesięciu osób.
Reklama
„To historia wieloletniego, permanentnego krzywdzenia pracowników przez dyrektora ważnej instytucji kultury w Krakowie” – zapowiada reportaż Gazeta..
Aktorzy i pracownicy administracyjni - byli kasjerzy, pracownicy biura obsługi widowni, PR-owcy, plastycy czy obsługa techniczna zgodnie mówią o zarządzaniu strachem, poniżaniu i ośmieszaniu, o niespodziewanych zwolnieniach za drobne potknięcia i wpadaniu w furię przez dyrektora.
Pracownicy mówią, że wielu z nich przepłaciło to zdrowiem i leczeniem psychiatrycznym.
Gazeta opisuje m.in. częstą rotację pracowników w Grotesce, najczęściej w się w dziale promocji i marketingu. Rozmówcy Gazety mówią, że to "ulubiony dział dyrektora Weltschka", najbliżej z nim współpracujący. Kilkuosobowy skład potrafi tam zmienić się nawet kilka razy w roku.
Reklama
W efekcie, jak wylicza Gazeta, w ciągu ostatnich 15 lat odnotowano 20 spraw, w których Teatr Groteska wystąpił w charakterze pozwanego o zapłatę.
Sam dyrektor zaprzecza zarzutom. - Proces zwalniania jest równie nieprzyjemny i bolesny dla mnie, jak i dla pracownika. Może nawet boli mnie bardziej. Z każdym nowo przyjmowanym do pracy wiążę nadzieję. Każda porażka zatem boli, zwłaszcza kiedy musimy się rozstać. Ale taka moja niewdzięczna rola - mówi Adolf Weltschek, dyrektor Teatru Groteska.
– W każdej rodzinie bywają dni lepsze i gorsze. Ale nie jestem mobberem – zapewnia.
Reportaż dostepny jest TUTAJ.