Olbrzymie kontrowersje wywołał planowany w Krakowie koncert Rogera Watersa. Ostatecznie do koncertu nie dojdzie, trwa natomiast wymiana korespondencji między współzałożycielem legendarnej grupy Pink Floyd, a krakowskim radnym Łukaszem Wantuchem, który pierwszy podjął inicjatywę storpedowania występu Watersa w Krakowie.
Po napaści Rosji na Ukrainę muzyk wielokrotnie wspierał agresora. Ukraińców nazywał natomiast „skrajnymi nacjonalistami”. Były gitarzysta Pink Floyd twierdził między innymi, że wojną w Ukrainie steruje Waszyngton, a samą Ukrainą - "autorytarne, antydemokratyczne siły skrajnego nacjonalizmu", których narzędziem ma być prezydent Wołodymyr Zełenski.
Wantuch postulował, by miasto Kraków uniemożliwiło koncertowanie w Krakowie osobom wspierającym rosyjską agresję i uznawało ich za „persona non grata”. Ostatecznie agencja Live Nation Polska i TAURON Arena Kraków odwołały koncert Rogera Watersa, ale gitarzysta we wpisie na FACEBOOK-u odniósł się do inicjatywy Wantucha.
Stwierdził, że radny Wantuch chce go karać, za – jak określił – „publiczne wysiłki, aby zachęcić wszystkich zaangażowanych w katastrofalną wojnę na Ukrainie, szczególnie rządy USA i Rosji, aby pracowały na rzecz negocjacji pokojowych zamiast eskalować konflikt, co może doprowadzić do wojny nuklearnej i końca życia na ziemi”.
Reklama
Waters napisał, że zawsze opowiadał się za prawami człowieka, a Wantuch „namawia dobrych mieszkańców Krakowa, żeby nie kupowali biletów na koncert. Niezbyt to demokratyczne, proszę pana" - napisał do radnego.
W obszernej odpowiedzi Łukasz Wantuch zaprosił Watersa, by razem z nim udał się na Ukrainę i przekonał, jak bardzo się myli w ocenie tego, co dzieje się w tym kraju.
Wantuch już 27 razy był z konwojem humanitarnym w Ukrainie. Watersa chce zabrać do zniszczonej przez Rosjan miejscowości Borodzianka, 60 km. od Kijowa,.
"To widok, którego nie da się opisać (…), to obrazy jak z II wojny światowej. Tak wygląda "ruski mir" i jest to doświadczenie, które zmienia człowieka” – pisze Wantuch. – „Po Borodziance pojedziemy następnie do Irpienia i Buczy i będziesz miał okazję porozmawiać z osobami, które ponad miesiąc przeżywały koszmar rosyjskiej okupacji.” – dodaje.
Reklama
Wantuch tłumaczy Watersowi, że wojna w Ukrainie to nie starcie supermocarstw. To przede wszystkim cierpienie kraju, który bez żadnego powodu został najechany przez Rosję odmawiającej Ukrainie prawa do istnienia. Radny podkreśla również, że wstrzymanie dostaw broni – co postuluje Waters – oznaczałoby klęskę zaatakowanego kraju.