Ukradł samochód rozbił się na drzewie, po czym ukradł następny pojazd, tym razem osobie, która chciała mu pomóc. Kolejna jazdę zakończył kolejnym wypadkiem.
Reklama
Jak informuje Policja, do zdarzenia doszło 18 sierpnia br. na terenie gminy Zielonki. 30-letni mężczyzna podróżujący z rok młodszym kolegą, najpierw ukradł w Krakowie samochód, który rozbił na drzewie z gminie Zielonki.
Gdy przejeżdżający obok kierowca skody zatrzymał się, by pomóc poszkodowanym, 30-latek, wykorzystując sytuację, niepostrzeżenie wsiadł do skody i gwałtownie odjechał z miejsca. Ta podróż również nie trwała zbyt długo… zakończyła się rozbiciem auta na przydrożnej studni.
Wtedy złodziej porzucił samochód i kontynuował ucieczkę pieszo, wbiegając na plac budowy. Tam uszkodził kolejny pojazd i następnie schował się na wywrotce.
Uciekinier nie chciał wyjść z ukrycia nawet na polecenia przybyłych na miejsce funkcjonariuszy. Wówczas z pomocą strażaków policjanci wyciągnęli 30-latka.
Reklama
W trakcie interwencji mężczyzna zachowywał się bardzo agresywnie w stosunku do policjantów, groził im, wyzywał i szarpał za mundury. Został zatrzymany. Badanie jego krwi potwierdziło, że był pod działaniem alkoholu i narkotyku. Noc spędził w policyjnej celi.
Po wytrzeźwieniu 30-latek usłyszał 8 zarzutów dotyczących kradzieży pojazdu, kierowania w stanie nietrzeźwości, umyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, uszkodzenia pojazdu, kierowania gróźb karalnych wobec funkcjonariuszy oraz znieważenia i naruszenia ich nietykalności cielesnej.
Został aresztowany. Grozi mu nawet do 8 lat pozbawienia wolności
