Zdominowane przez PiS władze Małopolski chcą zmienić przepisy antysmogowe i wstrzymać wymianę tzw. kopciuchów. Jest już projekt uchwały w tej sprawie. „Zapłacimy za to zdrowiem i utratą funduszy” – podkreślają działacze Polskiego Alarmu Smogowego.
Reklama
Zaczęło się od petycji gmin, które twierdzą, że nie są w stanie poradzić sobie ze spełnieniem wymagań uchwały antysmogowej, której kolejny zapis wchodzi w życie w styczniu 2023. Chodzi o zakaz używania kotłów pozaklasowych na terenie województwa małopolskiego.
Teraz władze Małopolski przygotowały projekt uchwały, zgodnie z którym konieczność wymiany kotłów niespełniających wymogów co najmniej klasy 3. byłaby odroczona do 1 stycznia 2024 r., a więc o 12 miesięcy. Podobnie będzie z kominkami.
W uzasadnieniu projektu uchwały czytamy, że u podstaw wprowadzanych zmian legła trudna sytuacja wywołana wojną w Ukrainie oraz pandemią, co przyczyniło się do wzrostu cen energii.
Reklama
Gość Life in Kraków Magdalena Kozłowska z Polskiego Alarmu Smogowego podkreśla, że to krok wstecz i zagrożenie dla zdrowia. Dodaje, że Komisja Europejska wystosowała już pismo do województwa małopolskiego, iż w przypadku zmian uchwały antysmogowej, pieniądze, które otrzymaliśmy na wspieranie działalności proekologicznej, zostaną cofnięte.
Kozłowska zauważa również, że akurat gminy tzw. obwarzanka wokół Krakowa nie są maruderami w wymianie pieców. Petycje wystosowały gminy od stolicy regionu odległe.
Jej zdaniem z wymiany pieców nie można rezygnować, trzeba natomiast stworzyć program pomocy dla najuboższych.