Parlament Europejski, Rada Unii Europejskiej i Komisja Europejska uzgodnili ostateczny kształt przepisów dot. jednolitej ładowarki. Najpóźniej do jesieni 2024 kraje członkowskie będą musiały wprowadzić przepisy, które oznaczają, że wszystkie małe i średnie urządzenia elektroniczne będę korzystały z portu USB-C.
Reklama
Europosłanka z Krakowa Róża Thun, która od wielu lat walczyła o wprowadzenie jednolitego standardu podkeśla, że już wkrótce będziemy mogli opróżniać szuflady ze zbędnych kabli i ładowarek.
Zgodnie z nowymi przepisami konsumenci nie będą już potrzebować innego urządzenia ładującego i kabla przy każdym zakupie nowego urządzenia.
Telefony komórkowe, tablety, e-czytniki, słuchawki douszne, aparaty cyfrowe, słuchawki i zestawy słuchawkowe, przenośne konsole do gier wideo i przenośne głośniki, które można ładować za pomocą kabla przewodowego, będą musiały być wyposażone w port USB typu C niezależnie od ich producenta.
Szybkość ładowania dla urządzeń obsługujących szybkie ładowanie ma również zostać zharmonizowana, dzięki czemu użytkownicy będą mogli ładować swoje urządzenia z tą samą prędkością za pomocą dowolnej ładowarki.
Reklama
Przepisy, które wejdą w życie jeszcze w tym roku, muszą być implementowane w ciągu 24 miesięcy w prawie krajowym. Wyjątkiem będą przepisy dotyczące laptopów, w tym przypadku wyrażono zgodę na przedłużenie tego okresu do 40 miesięcy.
Według Róży Thun to duża korzyść dla konsumentów: - Będzie taniej i bardziej ekologicznie! Na zakupach 250 mln EUR rocznie. Zredukujemy także ilość elektrośmieci o mniej więcej 11 mln ton rocznie - podkreśla.