Gazeta Wyborcza opisuje piątkowy incydent na lotnisku w Balicach. Pasażerowie lotu do Zadaru nie przyjęli spokojnie informacji o odwołaniu lotu. Interweniowała policja.
Reklama
Jak informuje "Wyborcza" wylot uniemożliwiła usterka techniczna samolotu samolotu linii Ryanair. Przewoźnik nie zdecydował się na samolot zastępczy i kazał pasażerom czekać. To wywołało niezadowolenie i kłótnie wśród pasażerów. Przed godziną piątą rano wezwali policję. Byli zmęczeni, bo siedzieli na lotniku od 22.00 i nie wiedzieli jak długo jeszcze przyjdzie im czekać na lot.
Według Gazety zależało im na sporządzeniu notatki przez policję. Ostatecznie samolot odleciał w sobotę po godzinie 15.