W MIEŚCIE

"Wolontariusze nadal pracują, nikt tu nie głoduje". Tauron Arena odpowiada na zarzuty

opublikowano: 25 KWIETNIA 2022, 17:06autor: TR WZ
"Wolontariusze nadal pracują, nikt tu nie głoduje". Tauron Arena odpowiada na zarzuty

"Wolontariusze są i będą. Jedzenia i picia nie brakuje. Nikt nie głoduje pod TAURON Areną Kraków" - oświadczenie tej treści opublikowała rzeczniczka spółki. To odpowiedź na wpis w mediach społecznościowych wolontariuszki koordynującej pracę jednej z grup, która ogłosiła, że "wolontariat został zamknięty".

Reklama

W Tauron Arenie uchodźcom z Ukrainy wydawane są numery PESEL, a także udzielana jest pomoc. Pracują tu różne grupy wolontariuszy – m.in. ze strony miasta, fundacji World Central Kitchen, a także organizujące się oddolnie grupy osób. Rozdają jedzenie, napoje, koce.

W miniony weekend  Dominika Jon, koordynująca pracę jednej z grup wolontariuszy, oświadczyła, że „Wolontariat pod Tauron Areną zostaje ZAMKNIĘTY". Wyjaśniła, że chodzi o złe traktowanie przez urzędników, a także o konieczność podpisania niekorzystnej jej zdaniem umowy z Tauron Areną.

Taki komunikat zamieściła wolontariuszka

W opublikowanym oświadczeniu rzeczniczka spółki zapewnia, że "wolontariusze nadal pracują, nikomu z uchodźców nie brakuje picia czy jedzenia, a umowy z wolontariuszami to standardowa procedura, która ma zapewnić bezpieczeństwo wciąż odbywającym się w Tauron Arenie imprezom".

To właśnie proponowana umowa najbardziej nie spodobała się wolontariuszce. „Okazało się, że w zamian za udostępnienie piętnastu metrów kwadratowych oraz dostępu do prądu i toalety, grożą mi liczne kary - najwyższa z nich opiewała na kwotę 2 mln zł. Czy ktoś chciałby podjąć takie ryzyko? Porozumienie zobowiązywało mnie między innymi do płacenia z własnej kieszeni wywozu śmieci, prądu i wody. Poza tym kary umowne – 500 zł za każde naruszenie porozumienia" - wylicza wolontariuszka Dominika Jon.

Reklama

Rzeczniczka Tauron Areny Katarzyna Fiedorowicz-Razmus zapewnia jednak, że w tym miejscu wciąż pracują wolontariusze.

- Codziennie w obsłudze punktu rejestracji uchodźców pomaga około 30 wolontariuszy. Są to głównie osoby ukraińsko- i i rosyjskojęzyczne, w tym uchodźcy wojenni z Ukrainy. Pomagają m.in. w wypełnianiu wniosków, informują, gdzie i jaką pomoc można otrzymać, roznoszą napoje, kanapki, słodycze. Wszyscy ci wolontariusze deklarują dalszą obecność w punkcie rejestracji uchodźców – podkreśla rzeczniczka.

Jej zdaniem spółka zawsze starała się odpowiadać na potrzeby wolontariuszy i nikomu nie utrudniała pracy. W sprawie umów rzeczniczka tłumaczy, że do Areny zgłaszają się różne instytucje, które chcą pomóc uchodźcom, np. Fundacja Rozwoju Regionalnego czy Kościół protestancki.

– Arena jest na tę pomoc otwarta, dajemy zgodę na rozstawianie namiotów, zapewniamy prąd, wodę, przechowywanie rzeczy, ale ponieważ tych organizacji jest wiele. postanowiliśmy zawrzeć z nimi porozumienia, regulujące m.in. kwestie bezpieczeństwa czy utrzymania czystości – tłumaczy Katarzyna Fiedorowicz-Razmus.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności