Polskie władze w związku z największym w historii napływem uchodźców do polskich szkół nie stworzyły żadnych nowych rozwiązań, samorządy borykają się z olbrzymimi problemami organizacyjnymi, ale dla małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak największym problemem jest "zagrożenie dla polskości".
Reklama
"Fala uciekających przed wojną Ukraińców napełniła rodzime antypolskie środowiska nadzieją na wyrugowanie choć trochę polskości. Postulują zaprzestanie uczenia polskiej historii i literatury, pod pretekstem dbałości o odczucia Ukraińców. Nie ma zgody na rezygnację z polskości!" - napisała kurator Nowak na Twitterze.
Nie wiadomo, kogo kurator Nowak ma na myśli. Być może rozsądnych nauczycieli, którzy zwracają uwagę, że lekcje polsko — ukraińskiej historii zupełnie inaczej wyglądają z polskiej i ukraińskiej perspektywy.
Nasze dzieci często nie wiedzą, że ucząc się o Rusinach, uczą się o przeszłości Ukrainy. Tak jak młodzi Ukraińcy mogą nie zdawać sobie sprawy, że powstanie Chmielnickiego to dla nas coś innego niż dla nich.
Inaczej z obu perspektyw będą postrzegani Bolesław Chrobry czy Kazimierz Wielki. Unia lubelska i Rzeczpospolita Obojga Narodów w szkole ukraińskiej prezentowane są jako wydarzenia, które z jednej strony zjednoczyły ziemie ukraińskie, a zarazem sprzyjały polonizacji ukraińskiej elity narodowej.
Reklama
A im dalej w historię polsko-ukraińską, tym wyzwań dla nauczycieli więcej. Dziś, gdy w jednej klasie siedzą dzieci mówiące nawet w trzech różnych językach, uczenie historii wymaga wyjątkowej czujności i wrażliwości, co jednak kurator Nowak najwyraźniej odbiera jako "próbę rugowania polskości".
W całej Polsce dziesiątki tysięcy dzieci z Ukrainy trafiły do polskich szkół. W Krakowie ponad 6 tysięcy.
Jak zauważają specjaliści, polskie władze państwowe w związku z największym w historii napływem uchodźców do polskich szkół nie stworzyły żadnych nowych rozwiązań, a jedynie lekko zmodyfikowały dotychczasowe w sposób, który okazuje się niedopasowany ani do możliwości, ani do potrzeb.
Główny ciężar związany z organizacją im nauki spadł na lokalne władze samorządowe i rodziców.
"Małopolska Kurator Oświaty sufluje kremlowską propagandę, grając na podział Polaków i złe emocje wobec uchodźców. Ta pani nigdy nie powinna uczyć żadnego dziecka" - skomentował wpis Barbary Nowak senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Klich.