Jeśli nic się nie zmieni, od pierwszego listopada SOR Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego może zawiesić działalność. By temu zapobiec, pracownicy szpitala chcą w przyszłym tygodniu zaprosić do Prokocimia małopolskich posłów i senatorów, a także wojewodę, by na własne oczy zobaczyli, jak trudna jest sytuacja.
Szpital zadłużony jest na ponad 40 milionów złotych, a od kilku tygodni w proteście przeciw niskim płacom (38-45 zł/h dla lekarza specjalisty) i złym warunkom pracy (nawet 300 godzin pracy w miesiącu w różnych placówkach) wypowiedzenia składają lekarze. W związku z bardzo trudną sytuacją placówki wypowiedzenie złożył też dyrektor szpitala prof. Krzysztof Fyderek.
Już dwa tygodnie temu w rozmowie z Life in Kraków rzeczniczka szpitala Katarzyna Pokorna-Hryniszyn zapowiadała, że "Jeśli nie uda się rozwiązać tego problemu, w listopadzie nie będzie jak obsadzić dyżurów i funkcjonowanie niektórych oddziałów będzie zagrożone".
Reklama
.
Pod koniec września wypowiedzenia złożyło dwudziestu sześciu lekarzy, ponad trzydziestu kolejnych zapowiada, że złoży wypowiedzenie w najbliższym czasie.