Kilkanaście tysięcy osób protestowało na Rynku Głównym w Krakowie przeciw wyprowadzaniu Polski ze struktur Unii Europejskiej. Na schodach ratusza przemawiali opozycyjni politycy i aktywiści, wszyscy podkreślali, że nasza obecność w Unii to polska racja stanu.
Krakowska manifestacja jest jedną z kilkudziesięciu, organizowanych w całym kraju po werdykcie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który daje rządowi niemal pełną dowolność w decydowaniu o tym, które wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej będzie respektować, a których nie.
Reklama
Zdecydowana większość prawników podkreśla, że ten werdykt już teraz wyrzuca Polskę poza sferę unijnego prawodawstwa. Politycy podkreślają, że reakcją struktur Unii będzie opóźnienie lub wstrzymanie funduszy pomocowych dla Polski. To wszystko może doprowadzić do kryzysu gospodarczego, wzmożenia nastrojów antyunijnych, a w konsekwencji do całkowitego wyjścia Polski z UE.
Reklama
.
Dla tysięcy krakowian zagrożenie jest realne, dlatego wzięli udział w jednej z najliczniejszych w ostatnich latach manifestacji politycznej. Podobne, wszystkie pod hasłem „My zostajemy, Rząd wychodzi” organizowane są we wszystkich miastach wojewódzkich, ale też między innymi w Tarnowie, Nowym Sączu, Myślenicach, Gorlicach, Nowym Targu i Zakopanem.