W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym od rana lekarze masowo składają wypowiedzenia - informuje Gazeta Wyborcza. Domagają się podwyżek płac, ale szpital nie ma pieniędzy.
Reklama
Według Gazety z pracy chce odejść cała nefrologia oraz wielu specjalistów z innych oddziałów. Wypowiedzenia składają nie tylko lekarze, ale również inni pracownicy. Dyrektor szpitala prof. Krzysztof Fyderek przyznaje, że akcja ma charakter masowy i w listopadzie szpital może przestać działać.
Szpital traci duże pieniądze z powodu pandemii. Koszty funkcjonowania placówki są znacząco wyższe. Lekarze narzekają z kolei, że nie są już wypłacane dodatki covidowe dla personelu. Dyrektor szpitala bezradnie rozkłada ręce. Zadłużenie placówki wynosi już ponad 40 milionów złotych.
Reklama