Ulewa, która przeszła przez Kraków w nocy z czwartku na piątek miała charakter ekstremalny. Na niektóre obszary miasta spadło 100 litrów wody na każdy metr kwadratowy. "Żadna sieć kanalizacyjna budowana według obowiązujących wymogów nie jest w stanie tego wytrzymać" - podkreślają specjaliści.
Reklama
Jak informują Wodociągi Miasta Krakowa, na niektóre obszary miasta m.in. Rajsko, Piaski Wielkie, Krzemionki, Ludwinów, os. Podwawelskie, Salwator, Kleparz czy Witkowice spadło ok. 100 mm, czyli inaczej określając – 100 litrów wody na każdy metr kwadratowy.
Dla porównania – zgodnie z obowiązującymi standardami – każda sieć kanalizacyjna, służąca do odwodnienia terenu, projektowana jest na deszcz o określonej częstotliwości występowania, tj. raz na pięć lat i o czasie trwania 15 minut przy wysokości opadu 19 mm.
W czwartek ulewa zaczęła się ok 18.00 i jak wynika z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w ciągu godziny spadło wtedy ok. 16 mm deszczu. Intensywna ulewa trwała jednak do rana, a wielkość opadów przybrała niezwykle rzadko spotykane rozmiary.
Reklama
Przez całą dobę wielkość czwartkowego opadu osiągnęła na Krzemionkach aż 103,01 mm na metr kwadratowy, podczas gdy roczne opady w Krakowie kształtują się na poziomie 638,5 mm.
W wyniku ulewy w Bieżanowie woda przelała się przez wał przeciwpowodziowy na rzece Serafie. Zalanych zostało kilkadziesiąt budynków mieszkalnych. Również w innych częściach miasta wiele ulic zostało podtopionych. Straż pożarna interweniowała około 800 razy. Obecnie wszystkie rzeki i potoki w Krakowie są w swoich korytach.