Głogoczów wciąż tonie w błocie. Strażacy, żołnierze WOT, mieszkańcy porządkują domy, ulice, podwórka po nawałnicy, która przeszła w nocy z soboty na niedzielę i wywołała powódź błyskawiczną. Ludzie wypompowują wodę z domów, ludzie wynoszą na ulice przemoknięte meble i sprzęt.
Reklama
Strat jeszcze nikt nie liczył, ale gołym okiem widać, że będą wielomilionowe. W niedzielę dojazd do Głogoczowa był prawie niemożliwy. Nad ranem w niedzielę doszło do zalania zakopianki. Wodę z jezdni udało się usunąć dopiero po kilku godzinach.
Reklama
Wieczorem w Głogoczowie zebrał się sztab kryzysowy z premierem Mateuszem Morawieckim. - Mieszkańcy nigdy wcześniej nie widzieli takiej powodzi, na szczęście nikomu nic się nie stało. Dziękuję wszystkim służbom oraz tym, którzy w nocy bardzo ciężko pracowali i starali się pomóc sąsiadom - mówił premier.