Gwałtowna burza z gradem, która wczesnym popołudniem przeszła w piątek nad Krakowem spowodowała utrudnienia na drogach. Zalane zostały ulice i torowiska. Połamanych zostało wiele drzew, w tym charakterystyczny kasztanowiec przy Światowidzie koło Wawelu.
Reklama
W ciągu 3,5 godziny intensywnej piątkowej ulewy strażacy odebrali 800 zgłoszeń (w tym 760 z powiatu krakowskiego) Zgłoszenia dotyczyły zalanych ulic, podtopionych domów, samochodów przygniecione konarami drzew, czy uszkodzonych dachów. Podczas burzy spadł grad, na ulicach i skwerach zrobiło się biało.
To był też bardzo trudny dzień dla zieleni w mieście. "Od rana sprzątamy po burzy w parkach i na bulwarach. Ogromnie żal kasztanowca spod Wawelu, wierzb z Bulwarów czy drzew z parku Bednarskiego" - podkreśla dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf. Uszkodzonych zostało ok. 500 drzew.
Reklama
"Jednak w przyrodzie jak coś się kończy, to również coś się zaczyna. W miejsce kasztanowca posadzimy jego dziecko- wychodowane jesienią przez mieszkańca, a w miejsce wywróconych- młode drzewa." - zapowiada dyrektor Kempf.
Skąd następca słynnego kasztanowca?
"W Krakowie burza złamała przepiękny wiekowy kasztanowiec stojący pod Wawelem. Drzewo symbol. I słuchajcie, tak się właśnie składa że w zeszłym roku dokładnie z tego drzewa wziąłem kilka kasztanów i je posadziłem. Przekażę miastu drzewko które mam. Musimy ratować historię, przyrodę. Musimy siebie pomagać" - napisał na FACEBOOK-u Tomasz Tyczyński.
Reklama