Dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie baneru "Wara od Bednara", który nawiązywał do antyhitlerowskiego plakatu. Można było odnieść wrażenie, że miejsce nazistów zajął w grafice Zarząd Zieleni Miejskiej. Aktywiści protestujący przeciwko planom, modernizacji parku Bednarskiego twierdzą, że "nie znali kontekstu grafiki", którą udostępnili.
Reklama
Baner wisiał przy moście Piłsudskiego. Była na nim zamaskowaną postać z psem, która próbuje ocalić drzewa przed wielką czarną ręką z symbolem ZZM. Niżej podpis: „Wara od Bednara". Baner był bardzo podobny do plakatu z 1939 roku "Wara', na którym polski żołnierz przebija bagnetem olbrzymią dłoń, na której widać symbol swastyki, a ręka próbuje zniszczyć Warszawę.
W tym czasie aktywiści z Akcji Ratunkowej dla Krakowa protestowali przeciwko części zapisów z planu rewitalizacji parku Bednarskiego, który przygotowuje Zarząd Zieleni Miejskiej. W czasie weekendu organizowali w parku szereg imprez pod nazwą "Obywatelska Okupacja Bednarskiego."
Dyrektor ZZM zapowiedział na Twitterze skierowanie sprawy do prokuratury. Ponadto zaznacza, że protest jest w dużym stopniu bezprzedmiotowy. - Akcja ratunkowa dla Krakowa zorganizowała obywatelski protest, który przerodził się w falę nienawiści i porównań na które nie może być zgody. Organizatorzy od kilku dni wiedzą o zmianach w projekcie [rewitalizacji parku przyp. red] ale nikogo o tym nie poinformowali - napisał na Twitterze.
Reklama
W odpowiedzi aktywiści stwierdzili, że Akcja Ratunkowa dla Krakowa nie jest autorem baneru, ani pomysłodawcą tej instalacji. - Nie znamy autora i nie znaliśmy kontekstu tej grafiki udostępniając ją. Posta nie kasujemy, bo nie mamy nic do ukrycia. Weekendowe wydarzenia to piękny, pokojowy i rodzinny piknik mieszkańców." - skomentowali na FACEBOOK-u.