Pacjenci, którzy mieli być w najbliższych dniach szczepieni szczepionką Janssen firmy Johnson&Johnson, mogą mieć zmieniony termin lub producenta szczepionki. Oficjalnie powodem są zmniejszone dostawy przez producenta. Lekarze uważają, że powodem jest zużycie preparatów podczas propagandowej akcji "Zaszczep się w majówkę".
Tylko w Krakowie zaszczepiono 3500 tysiąca osób w tymczasowym punkcie, który przez trzy dni działał na Rynku Głównym. Rząd zdecydował się na akcję z tymczasowymi punktami, choć stacjonarne punkty szczepień mogłyby zaszczepić tyle samo osób w tym czasie, gdyby tylko otrzymały preparaty.
W czasie majowego weekendu szczepiono bez konieczności rejestracji na konkretny termin. Ludzie ustawiali się w gigantycznych kolejkach. Rząd uruchamiał więc dodatkowe dostawy, by jak najmniej osób odeszło z kwitkiem po wielu godzinach oczekiwania.
Reklama
Teraz pojawiają się problemy. Jak się okazuje, terminy niektórych szczepień zostaną przesunięte lub zmieni się rodzaj szczepionki, która zostanie zaproponowana dla tych osób.
"Zamówienia na szczepionkę Janssen zostały anulowane i nie zostaną zrealizowane z powodu pomniejszonej dostawy do Polski od producenta. W zamiast zostały wystawione Państwu nowe oferty na szczepionkę Pfizer. Proszę o jak najszybsze zaakceptowanie ich, pomniejszenie lub odrzucenie oferty do dnia 4 maja do godziny 13" - takie komunikaty Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, która zajmuje się m.in. dostawami szczepionek przeciwko koronawirusowi dotarły do punktów szczepień.
Ujawnił to na Twitterze Tomasz Zieliński, lekarz rodzinny i wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Według Tomasza Zielińskiego, powodem odwołania szczepień z wykorzystaniem preparatu J&J jest wykorzystanie dostępnych dawek w majówkowej akcji szczepień. Zmiana producenta szczepionki z jednodawkowej na dwudawkową rodzi też problem z harmonogramami szczepień w punktach.
Reklama
"Szczepionki zużyto na akcję propagandową w majówkę. Teraz zabrakło szczepionek dla punktów szczepień z umówionym pacjentami. Jutro zamiast przyjmować pacjentów, w każdym punkcie będziemy przekładać wizyty kilkudziesięciu pacjentów i tworzyć nowe harmonogramy. Ręce opadają" - napisał na Twitterze.