Zadzwonił na policję i poinformował, że zabił człowieka. Jak się okazało, mieszkaniec podkrakowskiej gminy Iwanowice zmyślił tę makabryczną historię, by „zwabić" do siebie karetkę pogotowia.
Reklama
Autor zgłoszenia podał swój adres, dyżurny policji wysłał patrol i ponownie skontaktował się ze zgłaszającym. Wypytywany o szczegóły mężczyzna przyznał, że historię o zabójstwie zmyślił, bo chciał jak najszybciej uzyskać pomoc... pogotowia ratunkowego.
Pod wskazanym adresem żadnych zwłok czy śladów rzekomego zabójstwa policjanci nie znaleźli. Okazało się również, że oprócz bólu nóg mężczyźnie nic nie dolega.46-latek cierpi na powracające silne bóle nóg, dodatkowo twierdził, że ma gorączkę i kaszel i obawia się, że jest zakażony koronawirusem. Na miejsce wezwano więc również karetkę pogotowia.
Reklama
Ratownicy medyczni wykonali mężczyźnie szybki test na koronawirusa (wynik był negatywny) i podali środki przeciwbólowe. Natomiast policjanci wypisali mu mandat karny za bezpodstawne wezwanie.