Kraków po raz kolejny pominięty przy rozdziale pieniędzy z Funduszu Inicjatyw Lokalnych, w trzeciej transzy, podobnie jak w drugiej, pod Wawel nie trafi nawet złotówka.
Reklama
Małopolska skorzysta z dotacji w wysokości 220 milionów złotych. Jak podkreślali dziś poseł Aleksander Miszalski i przewodniczący Rady Miasta Krakowa Dominik Jaśkowiec pieniądze znów, podobnie jak w drugiej transzy funduszu, trafią niemal wyłącznie do gmin, rządzonych przez członków PiS i Zjednoczonej Prawicy.
Dla stolicy regionu i największego miasta Małopolski, które żyje z turystyki, a przez to na pandemii straciło najwięcej, pieniędzy jednak nie będzie.
Dominik Jaśkowiec: Parlamentarzyści pokazali, gdzie mają mieszkańców Krakowa. Liczymy na opamiętanie się, na refleksję i na to, że Kraków nie będzie w tak absurdalny sposób pomijany w tych dotacjach.
Reklama
Jaśkowiec zapowiedział interwencję u wicepremiera Jarosława Gowina, natomiast Aleksander Miszalski przeprowadzi kontrolę poselską w Urzędzie wojewódzkim.
Aleksander Miszalski: Na sto gmin, w których rządzi PiS – 100 otrzymało dotacje, spośród pozostałych gmin zaledwie 15% może liczyć na pomoc.
Większość miast regionu nie dostanie nawet złotówki, oprócz Krakowa to miedzy innymi: Tarnów, Oświęcim, Bochnia, Brzesko, Limanowa, Miechów, Muszyna, Nowy Targ i Chrzanów.
Reklama
Najbardziej hojnie dotacje przyznano powiatom gorlickiemu i proszowickiemu. Przypada tam 157 złotych na osobę. W Myślenickim to 142 złote, a Olkuskim 138 złotych na osobę.